Jeżeli agencje ratingowe nie zmieniają swoich ocen, oznacza to, że uznają, iż w gospodarce nie zaszły takie zmiany, które powinny wpływać na decyzje inwestorów - mówi ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filar.
- Trzeba pamiętać o tym, po co agencje przedstawiają ratingi - to jest informacja dla tych, którzy chcą pożyczać polskiemu rządowi pieniądze - mówi.
- Jeżeli obie agencje nie zmieniają swoich ocen, to znaczy, że uważają, iż w gospodarce polskiej nie nastąpiły takie zmiany, które powinny wpływać na decyzje inwestorów - dodaje.
Filar zwraca uwagę, że z ocenami agencji ratingowych zbiegła się w czasie decyzja Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który przyznał Polsce, na kolejne dwa lata, tzw. elastyczną linię kredytową. "Jeżeli MFW potwierdza linię, to znaczy, że też nie widzi zagrożenia dla gospodarki" - zaznacza Filar.
Ekspert zwraca również uwagę, że oceny obu agencji mają także negatywny aspekt - brak aktualizacji w przypadku Moody's oznacza, że agencja nie zmienia negatywnej perspektywy. Z kolei Fitch obniżył prognozy wzrostu dla Polski.
Obie te decyzje mogą oznaczać, dodaje, że agencje dostrzegają zwiększenie deficytu i długu, ale uznają zarazem, że wielkości te nie będą się kształtować na poziomie budzącym niepokój.
- Jest takie stare powiedzenie, że jak się nic nie zmienia, to dobrze. To można je tu zastosować - podsumowuje Filar.
Agencje ratingowe dostrzegły, że gospodarka Polski dobrze się rozwija, mamy powody do radości - komentuje piątkowe decyzje agencji ratingowych Fitch i Moody's dr Marek Dietl z SGH.
- To dobra wiadomość, bo to jest sygnał, że gospodarka Polski się dobrze rozwija. Nie dostrzegamy tego tylko my, ale takie oceny pojawiają się też z zewnątrz - uważa dr Marek Dietl z SGH.
Przyznaje, że największym zagrożeniem z punktu widzenia negatywnych reakcji agencji ratingowych była obniżka wieku emerytalnego. - Słusznie zapewne stwierdzono, że przy zdefiniowanej składce emerytalnej wiek emerytalny nie ma takiego znaczenia - zaznacza. - A budżet okazał się być dobrze wykonany, co tez miało znaczenie - dodaje.
- Wszyscy powinniśmy się cieszyć - podkreśla Dietl.
Agencja ratingowa Fitch podtrzymała w piątek rating Polski na poziomie A-, z perspektywą stabilną, natomiast Moody's podała, że 13 stycznia nie dokonała aktualizacji ratingu Polski.
Fitch w uzasadnieniu swojej decyzji zaznaczył, że rating Polski wspierają solidne fundamenty makroekonomiczne, w tym zdrowy system bankowy i właściwa polityka pieniężna. Jednocześnie agencja zauważyła, że przewidywalność polityki i klimat polityczny pogorszyły się, zwiększając ryzyko "w dół" dla prognoz gospodarczych i fiskalnych Fitcha. Według Fitch podniesienie oceny ratingowej Polski jest możliwe w przypadku utrzymania wysokiego tempa wzrostu PKB oraz dalszego zmniejszania długu zagranicznego. Rating może zostać obniżony w przypadku oznak osłabienia poziomu 3 proc. deficytu względem PKB, jako kotwicy dla deficytu finansów publicznych oraz pogorszenia sytuacji makroekonomicznej.
Na początku grudnia agencja Standard & Poor's utrzymała rating Polski na poziomie BBB plus, podnosząc perspektywę z negatywnej do stabilnej. W połowie stycznia 2016 r. ta sama agencja obniżyła rating Polski do poziomu "BBB plus" z "A minus", z perspektywą negatywną. Złoty wtedy gwałtownie się osłabił. W lipcu br. S&P utrzymała rating Polski na poziomie BBB+ z perspektywą negatywną.
W maju 2016 Moody's utrzymał rating polskiego długu na poziomie A2/P-1, ale zmienił perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną. Nie zmieniał natomiast swoich decyzji ratingowych Fitch, utrzymując ocenę na poziomie A- z perspektywą stabilną.