Agencja ratingowa S&P pozostawiła ocenę wiarygodności kredytowej Polski na dotychczasowym poziomie BBB+, za to - wbrew oczekiwaniom - perspektywę podniosła do stabilnej. Mimo to rząd nie powinien się cieszyć: obniżka wieku emerytalnego może skłonić analityków do kolejnych cięć już w przyszłym roku.
aktualizacja 20:20:00
Według głównego ekonomisty BZ WBK Macieja Relugi o ile w styczniu nie było podstaw do obniżenia perspektywy ratingu do negatywnej, to obecnie nie ma podstaw do podwyższenia tej perspektywy do stabilnej.
Z kolei były wiceminister finansów dr Cezary Mech uważa, że S&P zareagowała piątkowym ratingiem na nieadekwatność swojej styczniowej oceny i miało to związek z faktem, że znacznie bardziej adekwatne oceny polskiej gospodarki formułowała w ostatnich miesiącach inna agencja - Moody's.
Decyzja ogłoszona przez ekonomistów z agencji S&P to ostatnia ocena w tym roku wystawiana Polsce przez zagraniczną instytucję z grona tzw. "wielkiej trójki". Analitycy uznali, że można podnieść perspektywę, bo rozwiewają się obawy o stabilność budżetu i niezależność naszego banku centralnego.
"Rewizja perspektywy odzwierciedla zmniejszenie naszych obaw co do dalszego osłabienia kluczowych instytucji, a co najważniejsze banku centralnego. Ponadto przegląd odzwierciedla naszą opinię, że słabszy niż początkowo oczekiwano wzrost gospodarczy w tym roku nie będzie miał negatywnego wpływu na finanse publiczne" - podaje S&P w komunikacie.
Mimo to S&P już od prawie roku wystawia Polsce najgorszą spośród innych agencji notę BBB+ (choć dotychczas dodatkowo z negatywną perspektywą). Pozostałe agencje wstrzymały się z obniżkami, ale w przypadku Moody's zdarzyło się już cięcie tzw. perspektywy ze "stabilnej" do "negatywnej".
Aktualne oceny wiarygodności Polski | |||||
---|---|---|---|---|---|
Agencja | Waluta zagr. | Waluta krajowa | Perspektywa | ||
Długoterm. | Krótkoterm. | Długoterm. | Krótkoterm. | ||
Fitch | A- | F2 | A- | F-1 | stabilna |
Moody's | A2 | P-1 | A2 | P-1 | negatywna |
Standard&Poor's | BBB+ | A-2 | A- | A-2 | stabilna |
Źródło: WP money na podstawie danych agencji ratingowych.
S&P to agencja ratingowa, której decyzja ze stycznia 2016 r. najbardziej zapadnie w pamięć rządowi, a także inwestorom obecnym na rynkach finansowych. Niespodziewane cięcie oceny 15 stycznia było pierwszą obniżką w historii Polski. Co ciekawe, krok był podyktowany głównie przez czynniki polityczne.
"Od wygrania wyborów w październiku 2015 roku, nowy rząd Polski zainicjował różne projekty legislacyjne, które uważamy za osłabienie niezależności i skuteczności kluczowych instytucji, co znajduje odzwierciedlenie w naszej ocenie instytucjonalnej" - mogliśmy przeczytać w komentarzu agencji.
W najbliższych miesiącach może jednak okazać się, że agencje ratingowe zdecydują się na cięcia swoich ocen wiarygodności kredytowej Polski. Pierwszą okazję do takiego kroku będzie miała agencja Moody's.
- Ryzyko obniżki ratingów przez zagraniczne instytucje w przyszłym roku istnieje. Jeżeli odbicie gospodarcze w Polsce będzie się opóźniać, to wówczas możemy spodziewać się cięcia ocen. Tym bardziej, że spowalniającej gospodarce towarzyszy wzrost wydatków z kasy państwa - mówi Marek Rogalski, analityk z DM BOŚ.
Ratingi mocno uderzyły w złotego
Na decyzje agencji ratingowych najszybciej zawsze reaguje polska waluta. Zaskakująca obniżka oceny w wykonaniu S&P ze stycznia spowodowała gwałtowne osłabienie złotego. Za euro trzeba było zapłacić prawie 4,5 zł, co oznacza, że złoty spadł do najniższego poziomu od czterech lat. Frank szwajcarski kosztował zaś 4,10 zł, podobnie jak dolar.
Złoty jest jednak słaby również obecnie. W piątek jeszcze przed decyzją S&P euro kosztowało prawie 4,5 zł, frank 4,16 zł, a dolar bije kolejne rekordy dochodząc już do 4,21 zł. Jak widać, polska waluta jest bardzo słaba i na razie trudno będzie o wyraźne odbicie.
"Czwartek przyniósł przyspieszenie osłabienia się polskiej waluty, której dodatkowo nie służy również niepewność związana z planowanym na piątek ogłoszeniem aktualizacji ratingu Polski przez agencje S&P. Nie bez wpływu na notowania polskiej waluty są również rewizje w dół oczekiwań wzrostu gospodarczego w czwartym kwartale, wynikające z rozczarowujących danych z polskiej gospodarki" - napisali ekonomiści Raiffeisen Bank Polska w komentarzu.
Kurs złotego wobec głównych walut od początku roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451602800&de=1480712400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=USDPLN&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=CHFPLN&colors%5B2%5D=%23ef2361&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>
Obniżka wieku emerytalnego to kolejny pretekst do cięć
O tym, że dane są rozczarowujące, przekonujemy się w ostatnich tygodniach, spoglądając na informacje przekazywane np. przez Główny Urząd Statystyczny. Według najnowszych doniesień polska gospodarka urosła w trzecim kwartale o 2,5 proc. wobec tego samego okresu ubiegłego roku. To najgorszy wynik od trzech lat.
Co więcej, ekonomiści są bardzo dalecy od optymizmu rządu, który zakłada wzrost PKB w tym roku o 3,4 proc. Analitycy z BZ WBK prognozują, że czwarty kwartał w polskiej gospodarce wypadnie fatalnie (wzrost PKB będzie bliżej 1 niż 2 proc. r/r), co oznacza, że cały rok możemy zakończyć z wynikiem poniżej 2,5 proc.
A spowolnienie gospodarcze to dla agencji ratingowych niejedyny pretekst do cięcia ocen wiarygodności Polski. Kolejnym jest obniżenie wieku emerytalnego - Sejm przyjął bowiem prezydencki projekt, który zakładał obniżenie wieku emerytalnego w Polsce do 60 lat dla kobiet i do 65 lat dla mężczyzn. Jeżeli zmiany zostaną przeforsowane, to mogą zacząć obowiązywać od października 2017 r.
Ekonomiści banku Credit Agricole zauważają, że obniżka wieku emerytalnego nie będzie korzystna dla postrzegania Polski przez zagranicznych analityków. "Aktualizacje ratingu przez Moody's i Fitch nastąpią w 2017 r. W naszej ocenie obniżenie wieku emerytalnego może skłonić Moody's do obniżki ratingu (z A2 do A3) oraz Fitch do zmiany perspektywy ratingu z neutralnej na negatywną" - napisali ekonomiści z Credit Agricole.