Moody's to agencja ratingowa, której analitycy od dawna najbardziej przychylnym okiem spoglądają na perspektywy polskiej gospodarki. Tym razem, mimo zapowiedzi, nie opublikowała aktualizacji ratingu. Oznacza to, że zostaliśmy z dotychczasową oceną.
Jedna z trzech kluczowych na świecie agencji ratingowych zgodnie z kalendarzem miała w piątek opublikować aktualizację długoterminowego ratingu dla Polski. To ocena, w której analitycy wskazują, jaka jest ich zdaniem wiarygodność kredytowa danego kraju. Biorą w niej pod uwagę nie tylko perspektywy gospodarcze, ale również czynniki polityczne.
Moody's zdecydował się jednak nie publikować żadnej aktualizacji, co w praktyce oznacza, że utrzymał rating dla Polski na poziomie A2 z tzw. stabilną perspektywą - sama perspektywa została podniesiona w maju z "negatywnej". To najwyższa ocena wśród wszystkich agencji. S&P po głośnej obniżce z początku 2016 r. utrzymuje ocenę BBB+ (z perspektywą stabilną), a Fitch wycenia polską wiarygodność na A- (z perspektywą stabilną).
Wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział w piątek, że spodziewa się, iż rating pozostanie bez zmian. Podobne były oczekiwania analityków.
Już w ostatni poniedziałek agencja wyraźnie podniosła prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski. Według analityków PKB Polski może w tym roku wzrosnąć nawet o 4,3 proc. w porównaniu do poprzedniej prognozy na poziomie 3,2 proc.
Odnosząc się do prognozy Moody's resort finansów podał: "Ocena wyników polskiej gospodarki przez agencję Moody's oraz jej prognoza tempa wzrostu PKB na bieżący rok potwierdzają, że przyjęty przez rząd scenariusz przyspieszenia tempa wzrostu aktywności gospodarczej do 3,6 proc. można uznać za stosunkowo konserwatywny".
"Jest to znacząca zmiana z wielu powodów. Pierwszym jest potwierdzenie dobrej kondycji polskiej i europejskiej gospodarki. Agencja Moodys podkreśliła także, że popyt krajowy w Polsce rośnie szybciej niż oczekiwano. Kolejną pozytywną wiadomością jest zmiana perspektywy oceny dla Polski z negatywnej na stabilną. Dzięki poprawie perspektyw wzrostu gospodarczego spadł również szacowany przez agencję deficyt sektora finansów publicznych - do 2,5 proc. PKB. Spowodowało to umocnienie złotego i obniżkę rentowności polskich obligacji skarbowych" - napisała w komentarzu Malwina Krakus, analityk instytucji płatniczej Akcenta.
Jednocześnie jednak ekonomiści wskazują, że osiągnięcie takiego wzrostu gospodarczego może być trudne. - Tak jak pół roku temu uważałem, że Moody's przesadza z prognozą wzrostu PKB w dół, to teraz uważam, że przesadza w górę - powiedział ekonomista Marek Zuber. - Inwestycje ruszyły, ale nie widzę przesłanek, by wierzyć w to, że wzrost inwestycji będzie tak duży, żebyśmy osiągnęli taki wzrost PKB w całym roku. Jeśli mamy dojść do poziomu Moody's, w drugiej połowie roku wzrost musi przekroczyć 4,5 proc. - ocenił.
W tym roku przed nami jeszcze publikacje dwóch ratingów dla Polski. 20 października powinniśmy poznać oceną wystawioną przez S&P. Z kolei 8 grudnia głos zabiorą analitycy Fitch.