Agencja Standard & Poor's utrzymała dotychczasową ocenę wiarygodności kredytowej Polski na poziomie "BBB+". Perspektywa dla kolejnych ocen pozostała "stabilna". Złoty na te doniesienia zareagował lekkim osłabieniem.
Agencja potwierdziła długoterminowy i krótkoterminowy rating Polski w walucie zagranicznej na poziomie "BBB+/A-2". To ósmy od góry poziom ratingu w skali S&P podczas gdy Moody's daje nam szósty, a Fitch siódmy.
"Uważamy, że przyspieszenie wzrostu gospodarczego w 2017 roku uchroni finanse polskiego rządu przed znaczącym pogorszeniem, pomimo istotnych wydatków socjalnych, obniżenia wieku emerytalnego oraz ciągłej niepewności politycznej" - napisano w komunikacie.
Analitycy podkreślili, że stabilna perspektywa w dwuletnim horyzoncie prognostycznym wskazuje na zbilansowanie ryzyka wynikającego z jednej strony z bardziej ekspansywnego podejścia fiskalnego i wzrostu wydatków socjalnych, a z drugiej na kontynuację wzrostu gospodarczego.
Decyzja o utrzymaniu bez zmian ratingu Polski jest zgodna z wcześniejszymi prognozami ekonomistów, choć pojawiały się pojedyncze głosy, że w związku z czwartkowymi wyższymi prognozami wzrostu PKB może dojść nawet do podwyższenia perspektywy. Tym można tłumaczyć minimalne osłabienie złotego.
Pierwsza reakcja rynku walutowego jest względnie niewielka. Po wyraźnym umocnieniu złotego po godzinie 15:00, teraz nastąpiło jego lekkie osłabienie. Kurs wymiany euro jest na poziomie 4,26 zł, podobnie jak wczoraj.
Notowania euro w polskiej walucie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1492758060&de=1492811940&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Analogicznie wyglądają wykresy notowań dolara i franka szwajcarskiego. Za obie waluty trzeba zapłacić niecałe 3,99 zł, czyli o 1 grosz więcej niż przed ogłoszeniem decyzji.
Jak na najnowsze informacje zareaguj warszawska giełda dowiemy się dopiero w poniedziałek. Sesja na GPW zakończyła się o godzinie 17:05.
Polska pod obserwacją
Agencja wskazała, że może podwyższyć nam ratingi, jeżeli Polska osiągnie trwałą poprawę salda zewnętrznego, prowadzącą do trwałej redukcji długu. Do tego deficyt budżetowy powinien obniżyć się szybciej niż dotychczas. Ważnym elementem jest też trwała obniżka poziomu zadłużenia netto oraz ograniczenie wydatków na obsługę zadłużenia.
S&P ostrzega, że jeśli finanse publiczne pogorszyłyby się bardziej niż scenariusz bazowy agencji lub też jeżeli będzie widoczny wzrost aktywności quasi-fiskalnej instytucji znajdujących się pod kontrolą państwa, który osłabi budżet państwa, możliwe jest cięcie ratingu.
Do tego negatywnie na przyszłe oceny będzie oddziaływać ewentualne osłabienie niezależności Narodowego Banku Polskiego w związku z faktycznym lub postrzeganym wpływem politycznym na politykę monetarną. Poważne obawy ekonomistów co do tego tematu pojawiały się zaraz po wygranych przez PiS wyborach.
W czasie ostatniej oceny Polski przez S&P w grudniu agencja podniosła perspektywę ratingu wiarygodności kredytowej do stabilnej z negatywnej.
Najbliższe przeglądy czekają nas: 12. maja (Moody's), 9. czerwca (DBRS), 7. lipca (Fitch).
Ratingi decydują o być albo nie być
Ponad rok temu S&P wywołała spore zamieszanie na polskim rynku, zbijając w styczniu rating Polski o jeden poziom i nadając mu do tego perspektywę negatywną. Spadał wtedy złoty i akcje na warszawskiej giełdzie.
Jak istotne są ratingi, świadczy poprawa postrzegania złotego i warszawskiej giełdy w bieżącym roku. Po zmianie perspektywy na stabilną w grudniu przez S&P, agencja Fitch podtrzymała w styczniu rating Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną a druga z agencji - Moody's - zrezygnowała z aktualizacji.
Trend w ratingach się dla Polski odwrócił, co natychmiast przyciągnęło uwagę rynków do złotego, który był w tym roku jedną z najbardziej rosnących walut świata - zyskał aż 5,3 proc. do dolara. Bardzo dobrze radziła sobie też nasza giełda. Indeks dolarowy MSCI dla Polski wzrósł o 23 proc., a WIG20 zyskał 17 proc., co jest jednym z najlepszych rezultatów na świecie.
Odwrotnie niż w ubiegłym roku, kiedy po cięciu oceny przez S&P w styczniu, Moody's w maju obniżyła perspektywę ratingu na negatywną. Swoje oceny utrzymał wtedy tylko Fitch. W rezultacie złoty spadł w ubiegłym roku względem dolara o 26 gr., a najważniejszy indeks warszawskiej giełdy WIG20 co prawda wzrósł o 4,8 proc., ale to niewiele w otoczeniu silnych wzrostów na światowych giełdach (DAX +6,9 proc., S&P500 +9,5 proc.) i można było oczekiwać czegoś więcej po spadkach w 2015 roku aż o 19,7 proc.