Ratownicy domagają się miesięcznego dodatku w wysokości 1600 zł - podaje RMF FM.
„W październiku spędź więcej czasu z rodziną” – pod takim tytułem Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych wysłał do ratowników komunikat dotyczący dalszego losu protestu. Kolejnym jego krokiem ma być nie branie dodatkowych dyżurów przez ratowników w ciągu wszystkich weekendów października począwszy od piątku 5 października.
- Celowo wybraliśmy kilkanaście dni, kiedy można zostać w domu, zadbać o rodzinę i swoje zdrowie nie chcemy kumulacji protestu jednego dnia, bo to odbiłoby się na pacjentach – tłumaczył w rozmowie z RMF FM szef Komitetu, Roman Badach-Rogowski.
Przed siedmioma dniami protestujący prosili o rozmowę z resortem finansów. Nie otrzymali jednak jeszcze odpowiedzi.
- Ratownicy medyczni wyjeżdżają do Niemiec, do Anglii, przekwalifikują się na pielęgniarki, te karetki w końcu nie wyjadą z powodu braku personelu – twierdził Jerzy Żebrowski, jeden z ratowników, którzy negocjują z rządem.
Protest ratowników został odwieszony na początku sierpnia. W połowie tego miesiąca do ministra zdrowia został skierowany list otwarty. Domagano się w nim realizacji postulatów protestujących, ostrzegając, że w razie odmowy akcja zaostrzy się.
„W nowelizowanej ustawie o działalności leczniczej Ministerstwo Zdrowia gwarantuje wypłatę dodatku tylko dla ratowników medycznych zatrudnionych w ZRM, dyspozytorniach medycznych i SOR w wysokości 800 zł od 1 stycznia 2019 r. Niestety, nie takie były ustalenia porozumienia z dnia 18 lipca 2017 r., kiedy podjęto decyzję o zawieszeniu protestu” – pisali ratownicy w liście.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl