Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, reaktor atomowy okrętu był wyłączony.
Szef służby prasowej resortu powiedział, że akcja ratunkowa jest prowadzona siłami Floty Północnej. Nikołaj Deriabin zapewnił, że reaktor atomowy okrętu został przed tragedią wyłączony i znajdował się w stanie spoczynku.
Do wypadku doszło o 2-giej w nocy czasu warszawskiego, niedaleko wyspy Kildin. Okręt zatonął na głębokości 170-ciu kilometrów. K-159 już 14 lat temu przestał być czynną jednostką rosyjskiej floty. Właśnie przed tragedią, okręt płynął na ostateczną utylizację. Wcześniej zdjęto z pokładu wszystkie urządzenia, jednak zostawiono reaktor atomowy.
K-159 prawdopodobnie zatonął zpowodu silnego sztormu. Waidomo, że wiatr zerwał pontony, które podtrzymywaly jednostkę na wodzie. Prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo o zaniedbaniu obowiązków służbowych.