Jeśli Brytyjczycy zdecydują w czwartek o wyjściu z UE, czeka nas panika na rynku, złoty straci, a inwestorzy rzucą się na franka szwajcarskiego, co będzie fatalną informacją dla setek tysięcy Polaków zadłużonych w tej walucie. - Będzie to jednak ruch jednodniowy, najwyżej jednotygodniowy efekt - uspokajał w programie #dziejesienazywo analityk Paweł Cymcyk. Jeśli zaś Brexitu nie będzie, to polska waluta może być największym wygranym.
Ostatnie sondaże wskazują, że zwolennicy pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej znów zyskali przewagę. Jak informuje Reuters, sondaż przeprowadzony dla „Sunday Times” pokazuje, że za pozostaniem w Unii jest 44 proc. Brytyjczyków, za Brexitem - 43 proc. To oznacza, że w ciągu ostatnich kilku dni liczba tych, którzy nie chcą Brexitu wzrosła o 5 pkt. proc.
Zdaniem ekspertów, przyszłość Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej będzie się jednak wahała do ostatniej chwili. - To jest najgorszy możliwy scenariusz dla rynków finansowych, inwestorów, dla walut, bo jest duża niepewność - mówił w programie #dziejesienazywo Paweł Cymcyk, analityk, prezes Związku Maklerów i Doradców i autor bloga DNA rynków.
- Osobiście uważam, że Brytyjczycy jednak pójdą po rozum do głowy i nie będą rozsadzali całej Unii Europejskiej, bo nie ma żadnych wątpliwości, że gdyby Wielka Brytania zagłosowała za wyjściem, to będzie początek końca całej Wspólnoty. Wyjścia kolejnych krajów będą tylko kwestią czasu - podkreślił Cymcyk.
- Największe ryzyko jest takie, że możemy mieć efekt domina, przyszłość całej Unii stanie pod znakiem zapytania i mam wrażenie, że właśnie tego najbardziej obawiają się rynki - zgodził się Marek Chądzyński z "Dziennika Gazety Prawnej" i forsal.pl.
Co się stanie, jeśli Brytyjczycy postanowią jednak porzucić Unię? - Mielibyśmy przede wszystkim osłabienie funta i ucieczkę do bezpiecznych aktywów, w tym do niemieckich obligacji i do dolara - uważa Marek Chądzyński.
Zyskałby również frank szwajcarski postrzegany jako bezpieczna waluta, a to bardzo zła wiadomość dla frankowiczów. Zdaniem Pawła Cymcyka musimy się przygotować na to, że frank gwałtownie podrożeje do poziomu 4,4 zł.
Analitycy skandynawskiego korporacyjnego banku Danske twierdzą, że Brexit mógłby doprowadzić do osłabienia złotego wobec euro do 4,6 zł, a wtedy można się spodziewać interwencji NBP.
- Gdyby Brytyjczycy zdecydowali o wyjściu z Unii może nas czekać szczyt niepewności i paniki, który jednak moim zdaniem nie będzie miał absolutnie żadnego znaczenia dla długoterminowego trendu. Będzie to jednak ruch jednodniowy, najwyżej jednotygodniowy efekt - uspokaja Cymcyk.
- Dobrym przykładem tego, jak panicznie rynki mogłyby zareagować jest styczeń 2015 roku, kiedy szwajcarski bank centralny zwolnił ze smyczy franka, przez moment nie wiadomo było co się dzieje, ale już po tygodniu sytuacja się znormalizowała. Wszystkim, którzy chcieliby podejmować teraz jakieś ważne decyzje, radziłbym, żeby zacisnąć zęby i przeczekali tydzień, aż sytuacja się wykrystalizuje - mówi Cymcyk.
Tymczasem również inne międzynarodowe instytucje ostrzegają. Prezes banku UBS Axel Weber powiedział w niedzielę, że Brexit może poważnie podbić kurs franka szwajcarskiego. W piątek przed niebezpiecznymi konsekwencjami Brexitu ostrzegł również Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Premier Węgier Wiktor Orban zdecydował się nawet na wykupienie za ok. 180 tys. zł całostronicowej reklamy w brytyjskim dzienniku „Daily Mail”, żeby zaapelować do Brytyjczyków, by głosowali za pozostaniem w Unii.
Jeśli jednak w czwartek Brytyjczycy zdecydują w referendum, że chcą zostać we Wspólnocie, można spodziewać się odreagowania na rynku walutowym. BNP Paribas uważa, że wówczas największy potencjał do wzrostu będzie miał właśnie polski złoty.