Carlo Padoan, minister gospodarki i finansów w rządzie Matteo Renziego, odwołał wyjazd na posiedzenie eurogrupy do Brukseli. Jeśli więc ministrowie strefy euro będą chcieli rozmawiać o sytuacji we Włoszech, to bez samych zainteresowanych. Sprawa może mieć drugie dno, bo część mediów wskazuje Padoana jako następcę Renziego.
Informację o odwołaniu wizyty podała agencja ANSA. Potwierdził ją rzecznik ministra.
Ministrowie finansów eurogrupy mają dyskutować o planach budżetowych państw członkowskich strefy euro na przyszły rok oraz o sytuacji budżetowej i perspektywami dla strefy euro jako całości. Drugim punktem jest sytuacja w Grecji.
W oficjalnym programie spotkania nie ma dyskusji o wyniku referendum we Włoszech. Jednak, biorąc pod uwagę zapowiedzianą dymisję włoskiego premiera i trwogę na rynkach, od tego tematu trudno będzie uciec. Skoro jednak Padoan odwołał wyjazd do Brukseli, to ewentualna dyskusja na temat Włoch będzie się odbywać bez samych zainteresowanych.
Sprawa odwołania wyjazdu ministra finansów do Brukseli może mieć też drugie dno. Część mediów spekuluje, że to właśnie Padoan stanie teraz na czele włoskiego rządu. Jak wskazuje "Corriere della Sera", rozwiązanie kryzysu rządowego nie będzie łatwe, a jednym z wyjść z tej sytuacji może być powierzenie stanowiska premiera właśnie ministrowi finansów. Miałoby to "uspokoić Europę i rynki".
O podobnym rozwiązaniu pisze "La Stampa" - Padoan miałby zostać premierem, a jednocześnie nadal kierować resortem finansów, by zapewnić ciągłość kontaktów z Unią Europejską. Według dziennika, ustępujący premier Renzi byłby gotów poprzeć takie rozwiązanie.