- Kilka tysięcy nauczycieli będzie traciło pracę - przyznaje money.pl minister edukacji Anna Zalewska. Dodaje jednak, że powodem jest niż demograficzny, a nie reforma edukacji. Minister deklaruje, że siatka szkół jest już prawie gotowa i nie będzie wolnych budynków po likwidowanych gimnazjach. Zapewnia, że rząd nie dopłaci do likwidacji gimnazjów i nowego systemu. - Reforma bilansuje się, dlatego że subwencja oświatowa jest bardzo duża, to 42 mld zł - twierdzi minister Zalewska.
16 września projekt reformy edukacyjnej ujrzy światło dziennie, zostanie przekazany do konsultacji międzyresortowych, a potem społecznych. Minister edukacji narodowej Anna Zalewska w rozmowie z money.pl podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy przekonywała, że sieć szkół, która musi się zmienić w związku z likwidacją gimnazjów, jest już właściwie gotowa.
- Gimnazja wygaszają się same, większość jest już w zespołach i tam zmieni się tylko szyld - podkreśla minister. - Szkoły mają pięć lat na zmianę, żeby stać się szkołą podstawową. Nie przewidujemy likwidacji jakichkolwiek budynków - dodaje.
- Mamy dramatyczny niż demograficzny, jesteśmy najszybciej starzejącym się społeczeństwem w Europie i mamy szansę, żeby skończyć ze wstydliwą dwuzmianowością. Ja bym chciała, żeby w Warszawie nie było szkoły podstawowej, która liczy ponad 1600 osób, gdzie zajęcia kończą się o 18.00 - mówi Zalewska.
Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi, że w związku z likwidacją gimnazjów pracę straci 37 tys. nauczycieli. - Siatka godzin już jest prawie gotowa i nie ma na tę okoliczność przewidzianych zwolnień nauczycieli - twierdzi minister Zalewska.
– Od 2007 roku poprzedni rząd udawał, że nie widzi niżu demograficznego i zwolniono 45 tys. nauczycieli. Jeśli co roku jest kilkadziesiąt tysięcy mniej uczniów, a spora grupa nauczycieli zatrudniona jest na pół etatu lub tylko na godziny, to rzeczywiście kilka tysięcy nauczycieli rok do roku będzie traciło pracę – przyznaje minister Zalewska.
Ile będzie nas kosztowała likwidacja gimnazjów i powrót do ośmiostopniowej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum? - Reforma bilansuje się, dlatego że subwencja oświatowa jest bardzo duża, to 42 mld zł. Uzależniona jest ona od dwóch elementów: uczniów i nauczycieli - podkreśla minister Zalewska. - W naszych wyliczeniach na 10 lat nie widzimy żadnego zagrożenia finansowego - dodaje.
Minister zapewnia też, że w 2019 roku, kiedy pojawi się podwojony rocznik, bo szkołę skończą uczniowie 3-letnich gimnazjów i jednocześnie 8-letnich szkół podstawowych, nie czeka nas katastrofa.