Dorabianie na emeryturze? Nie za wiele. Umowy o dzieło? W pełni ozusowane. To nowe ustalenia rządu - czytamy na stronach wyborcza.biz. Zmiany dotkną pół miliona emerytów i około 1,5 mln osób pracujących na umowach o dzieło lub zlecenie.
Jakie zmiany szykuje rząd? Prawo do emerytury uzyskają osoby, które udowodnią, że przez co najmniej 15 lat płaciły składki. Wszystkie umowy o dzieło będą ozusowane, a emeryci nie będą mogli za wiele zarobić. To oficjalne stanowisko rządu, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza", zostało przesłane już do Sejmu.
Rewolucyjne zmiany
Jak czytamy na stronach gazety najważniejsza zmiana dotyczy możliwości łączenia emerytury z pracą. Ten pomysł przewijał się już wcześniej i jednak rząd do niego powraca. Po obniżeniu wieku emerytalnego można się spodziewać, że Polacy będą masowo odchodzić na emeryturę. A to spory kłopot dla państwa, który będzie musiało wydawać jeszcze więcej. Obecnie brakuje już na wypłatę emerytur blisko 50 mld zł rocznie – czytamy w wyborcza.biz.
Kto uzyska prawo do emerytury?
Prawo do emerytury uzyskają tylko ci, którzy udowodnią, że przez 15 lat opłacali składki. Tym samym tysiące Polaków pracujących sporadycznie na etacie, czyli np. przez 10 lat, zostanie pozbawionych emerytury. Rząd tłumaczy: krótki staż to niska emerytura, koszty obsługi przelewów często będą przekraczać jej wartość – podaje wyborcza.biz.
Dorabianie na emeryturze? Nie za bardzo
Emeryci nie będą mogli za wiele dorobić. Obecnie obowiązuje zasada, że jeżeli ktoś przeszedł na emeryturę po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego, może dorabiać, ile chce. Takich osób jest w tej chwili około 400-500 tys. Ograniczenia w dorabianiu (do 70 proc. średniej krajowej) obowiązują tylko przy wcześniejszych emeryturach. Po zmianach, wszyscy emeryci mają podlegać jednakowym zasadom, czyli do 70 proc. średniej krajowej.
Wszystkie umowy oskładkowane
Wszystkie umowy o dzieło zostaną w pełni oskładkowane. Już wcześniej konieczność oskładkowania umów-zleceń przynajmniej od pensji minimalnej, wprowadził jeszcze rząd Donalda Tuska. Dziś na umowach cywilnoprawnych, czyli zleceniu i o dzieło, pracuje ok. 1,5 mln Polaków