Premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział w czwartek w rozmowie telefonicznej z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, że nie spodziewa się, aby podczas grudniowego spotkania Rady Europejskiej zostały uzgodnione reformy UE proponowane przez Londyn.
Jak poinformowała w oświadczeniu rzeczniczka brytyjskiego premiera, Cameron i Merkel zgodzili się, że od listopada osiągnięto pewne postępy w sprawie negocjacji na temat proponowanych przez Wielką Brytanię reform Unii Europejskiej.
W zeszłym miesiącu Cameron wysłał do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska list, w którym przedstawił listę reformatorskich żądań Londynu. Rzeczniczka podkreśliła, że nadal jednak pozostały "trudne kwestie do rozwiązania".
- Premier (Cameron) wytłumaczył, że jego priorytetem jest opracowanie odpowiedniej podstawy, podkreślając konieczność stworzenia prawomocnych powiązań, które będą nieodwracalne - podkreśliła rzeczniczka w komunikacie. Zwróciła uwagę, że liczba postulatów brytyjskich jest na tyle duża, że premier Cameron nie spodziewa się, aby wszystkie były omówione i zaakceptowane podczas jednego spotkania - grudniowego posiedzenia Rady Europejskiej.
Dodała, że kanclerz Niemiec zgodziła się, że trzeba znaleźć rozwiązanie dla brytyjskich wątpliwości dotyczących obecnego kształtu Unii Europejskiej.
Brytyjski premier chce wynegocjować zmianę warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w UE przed planowanym do końca 2017 roku referendum w sprawie wyjścia z Unii. Domaga się m.in. uzyskania prawa do ściślejszej kontroli imigracji z państw UE i daleko idącej reformy Unii Europejskiej. Według opublikowanego w ubiegłym tygodniu sondażu 52 proc. Brytyjczyków popiera wyjście Wielkiej Brytanii z UE, a 48 proc. jest za pozostaniem w Unii.
Referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami Camerona ma się odbyć najpóźniej do końca 2017 roku. Gdyby do porozumienia z państwami UE doszło jeszcze w grudniu, głosowanie mogłoby odbyć się w czerwcu lub lipcu 2016 roku.