Ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji, Frank-Walter Steinmeier i Jean-Marc Ayrault, zaapelowali w poniedziałek w Berlinie przed wizytą w Kijowie do władz Ukrainy, by pomimo kryzysu rządowego kontynuowały proeuropejskie reformy. Z podobnym apelem wyszła Komisja Europejska.
Ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Francji, Frank-Walter Steinmeier i Jean-Marc Ayrault, zaapelowali w poniedziałek w Berlinie przed wizytą w Kijowie do władz Ukrainy, by pomimo kryzysu rządowego kontynuowały proeuropejskie reformy.Steinmeier i Ayrault spotkali się w południe w Berlinie, skąd razem odlecieli do stolicy Ukrainy.
Szef niemieckiej dyplomacji powiedział dziennikarzom, że wobec "zawirowań" w ukraińskiej polityce wewnętrznej należy przeprowadzić "bezpośrednie rozmowy z najważniejszymi aktorami". Polityk SPD skrytykował zbyt wolne jego zdaniem tempo prac nad nową konstytucją i nową ordynacją wyborczą. Wezwał władze w Kijowie do realizacji wszystkich ustaleń z Mińska.
Ayrault wyjaśnił, że razem z niemieckim partnerem będzie poszukiwał wyjścia z "jednego z najgłębszych kryzysów, jakie UE musi rozwiązać w swoim sąsiedztwie".
Niemcy i Francja należą wraz z Rosją i Ukrainą do grupy czterech państw, określanej jako "format normandzki", która zabiega od lata 2014 roku o rozwiązanie kryzysu w Donbasie. Kolejne spotkanie czterech ministrów spraw zagranicznych ma odbyć się 3 marca w Paryżu.
Steinmeier i Ayrault opublikowali w poniedziałkowym wydaniu gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" artykuł, w którym wezwali Kijów do kontynuowania reform.
"Francja, Niemcy, UE i wielu innych międzynarodowych partnerów jest gotowych do udzielenia Ukrainie wsparcia w modernizacji państwa, społeczeństwa i gospodarki. W zamian za naszą solidarność i wsparcie spodziewamy się jasnego opowiedzenia się miarodajnych sił politycznych na Ukrainie za kontynuacją polityki reform" - napisali Steinmeier i Ayrault.
Ukraina zawarła ze wspólnotą międzynarodową "pakt dla przyszłości" - przypominają obaj ministrowie apelując, aby "wypełnić go treścią". "To jest zobowiązanie wobec ludzi, którzy walczyli na Majdanie i w wielu częściach kraju o dobrobyt i wolność" - czytamy w apelu opublikowanym na łamach "FAZ".
Zdaniem ministrów Ukraina zrobiła w minionych dwóch latach "duże postępy". Steinmeier i Ayrault wymienili m.in. reformę sektora energetycznego, policji i systemu bankowego. "Ramy prawne do walki z korupcją zostały stworzone, wprowadzono elektroniczny system rozdziału publicznych zamówień" - czytamy w piśmie. Ministrowie zaznaczają, że przy wszystkich trudnościach dostrzec można "oznaki rozwoju".
Ministrowie zastrzegają, że kompleksowa modernizacja kraju, której domagają się obywatele, jest jeszcze daleka. Napominają władze Ukrainy, by "nie zatrzymywały się w połowie drogi", i opowiadają się za decentralizacją państwa i administracji.
"W historii Ukrainy jest wiele tragicznych wydarzeń. Pragniemy, aby tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie. Zależy to od kierownictwa w Kijowie" - piszą szefowie dyplomacji Niemiec i Francji.
Steinmeier i Ayrault będą rozmawiać w Kijowie z prezydentem Petrem Poroszenką, premierem Arsenijem Jaceniukiem, a także z ministrami, którzy ostatnio podali się do dymisji lub zagrozili, że to zrobią. W czwartek na Ukrainie faktycznie przestała istnieć koalicja rządowa, gdy dwa dni wcześniej w parlamencie podjęto nieudaną próbę obalenia rządu.
Komisja Europejska też apeluje
- Potrzebny jest dalszy nacisk na wprowadzanie reform. Kontynuacja pracy jest kluczowa. Czekamy na rezultaty, które są istotne zwłaszcza dla obywateli ukraińskich - powiedziała na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE ds. zagranicznych Maja Kocijanczicz.
Jak podkreśliła, KE z uwagą obserwuje wydarzenia na Ukrainie. Zauważyła, że tamtejsze władze wykonały znaczną pracę w ostatnich miesiącach w celu realizacji planu reform i teraz kluczowe jest, by liderzy polityczni nadal byli skoncentrowani na tej pracy.
To nawiązanie do sytuacji politycznej na Ukrainie, gdzie w czwartek faktycznie przestała istnieć koalicja rządowa, gdy dwa dni wcześniej w parlamencie podjęto nieudaną próbę obalenia rządu.
- Kryzys może być postrzegany jako okazja do poprawy jakości pracy i przekonania obywateli Ukrainy, że liderzy polityczni są w stanie sprostać wyzwaniu systematycznej transformacji, tak jak zażądali tego ludzie, którzy poszli przed dwoma laty na Majdan - oświadczyła Kocijanczicz.
Zachód jest zaniepokojony stanem przemian na Ukrainie po dymisji ministra rozwoju gospodarczego Aivarasa Abromavicziusa, który oświadczył na początku lutego, że reformy są umyślnie blokowane, a ludzie z otoczenia prezydenta Petra Poroszenki używają swych wpływów do osiągania własnych celów biznesowych.
W wyniku odejścia Abromavicziusa na Ukrainie zaczęto mówić o przyspieszonych wyborach parlamentarnych.
10 lutego szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde oświadczyła, że program pomocowy MFW dla Ukrainy jest zagrożony, jeśli rząd w Kijowie nie będzie wdrażał koniecznych reform.
Lagarde wyraziła zaniepokojenie powolnym postępem Ukrainy w poprawie zarządzania i w zwalczaniu korupcji.
W ramach zatwierdzonego w marcu 2015 roku czteroletniego programu rozszerzonego finansowania Ukraina ma otrzymać od MFW pomoc w wysokości 17,5 mld dolarów. Fundusz stale obserwuje jednak postępy w reformach i uzależnia od ich realizacji wypłatę kolejnych transz pomocy.