Szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin (na zdjęciu) odpierał w Brukseli zarzuty, jakoby władze w Kijowie zwlekały z przedstawieniem programu reform. Od przygotowania takiej strategii UE uzależniła organizację konferencji darczyńców dla Ukrainy.
_ Nie rozumiem logiki takiego myślenia. Mamy projekt porozumienia koalicyjnego. To najbardziej ambitny program reform w historii Ukrainy _ - powiedział Klimkin dziennikarzom w Brukseli. Dodał, że przed zapowiedzianą przez UE międzynarodową konferencją w sprawie pomocy dla Ukrainy władze w Kijowie przedstawią _ specjalny program reform z jasną ideą przebudowy Ukrainy _. Program ten powinien nosić tytuł _ Europejska droga Ukrainy _ - dodał Klimkin.
Minister spotkał się w poniedziałek w Brukseli m.in. z komisarzem ds. polityki sąsiedztwa i negocjacji akcesyjnych Johannesem Hahnem, który w ub. tygodniu oświadczył, że dopóki Ukraina nie przedstawi strategii reform, UE nie wyznaczy daty planowanej międzynarodowej konferencji darczyńców w sprawie pomocy dla tego kraju.
Według Hahna Ukraina chce, by konferencja ta odbyła się możliwie szybko, nawet przed świętami Bożego Narodzenia. _ My powiedzieliśmy jasno: dopóki nie przedstawią strategicznej koncepcji rozwoju swojego kraju, nie będziemy gotowi ustalić daty _ konferencji - powiedział komisarz, cytowany przez agencję Reutera.
Gotowość UE do zorganizowania przed końcem tego roku międzynarodowej konferencji w sprawie pomocy dla Ukrainy zadeklarował w czerwcu ówczesny szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Na początku lipca w Brukseli odbyło się koordynacyjne spotkanie przedstawicieli państw i instytucji zaangażowanych we wspieranie tego kraju: m.in. USA, Kanady, Japonii, Szwajcarii oraz międzynarodowych organizacji i instytucji finansowych, takich jak Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, Europejski Bank Inwestycyjny czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Na spotkaniu tym zapowiedziano, że konferencja ofiarodawców pomocy odbędzie się jesienią, ale warunkiem udzielenia wsparcia są reformy.
W poniedziałek w Brukseli Klimkin i szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini podpisali porozumienie o statusie unijnej cywilnej misji doradczej, która ma pomóc Ukrainie w reformie sektora bezpieczeństwa wewnętrznego i wymiaru sprawiedliwości. Rozmieszczanie misji już się rozpoczęło, ale formalnie ruszy ona 1 grudnia br. z mandatem na dwa lata. Na realizację zadań misji przeznaczono 13,1 mln euro. Jednym z inicjatorów powołania misji była Polska.
Po południu w poniedziałek, Klimkin uczestniczył w posiedzeniu komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Zapewniał europosłów, że celem władz Ukrainy jest przygotowanie reform.
_ Chcemy się skoncentrować na czterech głównych priorytetach: walka z korupcją, decentralizacja, stuprocentowa reforma systemu wymiaru sprawiedliwości i zmiana sektora usług służb publicznych _ - powiedział Klimkin.
Podkreślił, że w oparciu o te reformy, władze Ukrainy chciałyby zrealizować _ cały wachlarz _ reform ekonomicznych.
_ Moją wizją, moim marzeniem jest to, abyśmy uzyskali pełne zaangażowanie ze strony UE w całym obszarze. Abyśmy mieli zespół europejski w każdym ministerstwie, abyśmy mieli ekspertów europejskich również na szczeblach lokalnych. Z taką pomocą jestem pewien, że będziemy w stanie zrealizować główne reformy _ - powiedział szef ukraińskiej dyplomacji.
Jak podkreślił, reformy te, aby mogły zakończyć się sukcesem, muszą zostać przeprowadzone w sytuacji, w której nikt nie będzie destabilizował Ukrainy.
_ A obecnie w Ługańsku, w Doniecku mamy tysiące żołnierzy rosyjskich, do tego terroryści, którzy zdają się przechylać szalę na swoją stronę, do tego setki opancerzonych samochodów, czołgów, artyleria - to wszystko powoduje destabilizację Ługańska i Doniecka _ - podkreślił.
Dodał, że Ukraina w pełni jest zaangażowana na rzecz poszanowania zasad porozumienia z Mińska. Jak ocenił, _ to jest jedyny krok naprzód, który by pozwolił ograniczyć eskalację konfliktu _.
_ To czego naprawdę teraz potrzebujemy, to tego, aby UE mówiła jednym głosem, aby UE się nie dzieliła, nie pozwoliła się Rosji podzielić _ - zaznaczył.
_ Potrzebujemy pomocy z zaangażowaniem - mówię tutaj o wsparciu wojskowo-technicznym - nie mówię tutaj o broni. Rozumiem, że to jest temat bardzo wrażliwy i delikatny, ale potrzebujemy czynnika odstraszającego, czyli sankcji i wzmocnienia potencjału wojskowego _ - powiedział Klimkin.