Od nowego roku jednorazowe torby foliowe w sklepach nie będą już oferowane za darmo, ale maksymalnie mogą kosztować złotówkę - stanowi projekt noweli ustawy, który w środę został skierowany do dalszych prac w sejmowych komisjach. Nowe przepisy mają ograniczyć stosowanie takich toreb.
Wiceminister środowiska Sławomir Mazurek wyjaśnił w środę wieczorem, że nowe przepisy są konsekwencją przepisów unijnych, których celem jest ograniczenie używania jednorazówek przez klientów sklepów.
Projektowana nowela ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw wprowadzi dodatkową opłatę za lekką torbę na zakupy z tworzywa sztucznego, która będzie doliczona do obowiązującej już ceny takiej torby albo będzie podstawową opłatą za torbę.
Mazurek przypomniał, że ostateczna cena zostanie ustalona w rozporządzeniu ministra środowiska po przeprowadzaniu konsultacji społecznych. Minister - jak wskazał Mazurek - będzie mógł podnieść później cenę za foliówkę jeśli dotychczasowe opłaty nie wpłyną na ograniczenie ich używania, ale do poziomu nie wyższego niż 1 zł.
Opłata obejmie lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego o grubości do 50 mikrometrów - obecnie najczęściej wydawane w jednostkach handlowych przy kasie. Z opłaty wyłączone będą bardzo lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego tzw. zrywki (o grubości poniżej 15 mikrometrów) pod warunkiem, że będą używane wyłącznie ze względów higienicznych lub do pakowania żywności sprzedawanej luzem (warzywa, owoce, mięso, ryby itp.), gdy zapobiega to jej marnowaniu.
Zgodnie z projektowanymi przepisami, sklepy nie będą musiały prowadzić ewidencji i sprawozdawczości dotyczącej wydanych toreb. Liczba wydanych toreb będzie określana na podstawie informacji o wpływach z opłaty recyklingowej, którą będą przekazywać ministrowi środowiska marszałkowie województw za pomocą bazy danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami (BDO).
Unijna dyrektywa ws. ograniczenia foliówek przewidywała dwa warianty wdrożenia przepisów. Pierwszy to wprowadzenie do 31 grudnia 2018 r. opłat za oferowane torby przy jednoczesnym zwolnieniu z opłat za zrywki; drugi to osiągnięcie odpowiednich poziomów zużycia toreb na mieszkańca (90 toreb do końca 2019 r. oraz 40 toreb do końca 2025 r.).
Pomysł opłat za jednorazowe torby w Polsce nie jest nowy. Część sklepów w latach 2009-2010 wycofała się z bezpłatnego wydawania toreb, wprowadzając ich odpłatność na poziomie od 5 do 20 gr. za sztukę. Według szacunków konieczność płacenia za torby na zakupy spowodowała ograniczenie ich stosowania o ok. 36 proc., z ok. 470 do 300 toreb na mieszkańca w roku.
Wiceminister Mazurek poinformował, że według szacunków obecnie Polacy średnio zużywają 250-300 toreb foliowych rocznie. Przeciętny Europejczyk zużywa 200 takich toreb. Według danych Komisji Europejskiej w 2010 r. średnia na jednego Polaka, Portugalczyka czy Słowaka wynosiła aż 490 foliówek, na Niemca 70, a na Fina czy Duńczyka - tylko cztery.
Mazurek podczas debaty towarzyszącej pierwszemu czytaniu zwrócił uwagę, że kwestia ograniczenia stosowania foliówek jest bardzo istotna. Podkreślił, że "żywotność" takich toreb to zaledwie kilka minut, następnie trafiają one do środowiska zanieczyszczając np. zbiorniki wodne, czy morza. Takich odpadów - jak dodał wiceminister - trudno się pozbyć.
Poseł PO Tomasz Cimoszewicz pytał się dlaczego w projekcie ustalono górną opłatę na poziomie 1 zł, a nie stawkę minimalną. Ocenił, że powinniśmy się także zastanowić nad całkowitym zakazem stosowania foliówek.
Podobnie wypowiedziała się Ewa Lieder z Nowoczesnej, która wskazała, że taki zakaz stosowany jest we Francji. Zwróciła jednak uwagę, że przepisy wejdą od nowego roku, a nie jak wcześniej planowano od 1 stycznia 2019 r. Jej zdaniem, może to spowodować wzrost kosztów dla przedsiębiorców, którzy mogą podnieść lekko ceny produktów dla swoich klientów.
Odnosząc się do kwestii wprowadzenia zakazu stosowania foliówek Mazurek powiedział, że resort środowiska nie chce być w tym względzie opresyjny. Zwrócił uwagę, że nad Sekwaną wprowadzenie takiego zakazu zajęło trochę czasu, był to proces.
Na to, że nowe przepisy mają wejść w życie od przyszłego roku, a nie za dwa lata zwracała uwagę też Konfederacja Lewiatan. Informowała ona niedawno, że wcześniejsze wejście w życie przepisów jest dla branży zaskoczeniem. Według Lewiatana wcześniejsze wejście w życie przepisów nie ma uzasadnienia prawnego lecz fiskalne.
Wiceminister podkreślił, że resortowi nie zależy na dużych wpływach z tej opłaty i podkreślił, że najlepiej gdyby ich w ogóle nie było. Przedstawiciel MŚ zapewnił, że wpływy uzyskane z opłat za torby zostaną przeznaczone m.in. na kampanie edukacyjne mające na celu ograniczenie stosowania foliówek.
Zwrócił uwagę, że najłatwiejszym sposobem uniknięcia opłat za foliówki jest stosowanie toreb wielokrotnego użytku. "Chcemy zachęcać Polaków do recyklingu, do kultury przeciwdziałania marnotrawstwu. Docierać do nich z informacją, zachęcając do używania toreb wielorazowego użytku. Będziemy to promować" - zaznaczył.
Projekt nowelizacji trafił ostatecznie do dwóch sejmowych komisji - środowiska i samorządu terytorialnego.