- Szacujemy koszt programu na 4-5 mld zł. Okres jego obowiązywania to styczeń-grudzień 2019 r. - powiedział wiceminister energii Tadeusz Skobel podczas konferencji prasowej.
- Program rekompensat chcemy skierować do około 15 mln gospodarstw domowych, małych i średnich przedsiębiorstw i pozostałych odbiorców, takich jak hospicja, domy opieki społecznej - wskazał wiceminister.
Rekompensaty dla gospodarstw domowych mają być naliczane automatycznie i pojawią się na rachunku od kwietnia 2019 r. Rekompensaty dla małych i średnich przedsiębiorstw będą wymagały złożenia wniosku, co będzie możliwe od kwietnia.
Źródła finansowania funduszu to:
- środki ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2,
- środki stanowiące zwroty rekompensat,
- środki z budżetu państwa,
- dobrowolne wpłaty i darowizny,
- wpływy od koncernów energetycznych, które mają powyżej 1 GW mocy wytwórczych i powyżej 1 mln klientów przyłączonych do sieci dystrybucyjnej,
- wpływy z innych środków publicznych.
Zobacz także: Podwyżka cen prądu dotknie wszystkich. Rekompensaty nie załatwią problemu
Ministerstwo szacuje, że w cena energii w taryfie G wyniesie 302 zł/MWh wobec 242,2 zł w 2018 r. i 282,4 zł w 2013 r.
- Wyceniliśmy możliwości spółek energetycznych. Oszczędności możliwe są na poziomie ok 1 mld zł, żeby wprowadzić odpowiednie środki do tego funduszu, który będzie funduszem efektywności energetycznej i rekompensat - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Wskazał też, że ministerstwu zależy na tym, żeby "odbudować zaufanie do polityki klimatycznej Unii Europejskiej", stąd decyzja o rekompensatach.
Ustawa powinna wkrótce zostać zaprezentowana w Sejmie.
- Początkowo planowaliśmy tę ustawę na okres 2 lat, natomiast wiele wskaźników makroekonomicznych sugeruje, że może się różnie dziać w 2020 r., więc dostosujemy się w II połowie 2019 r. - powiedział Tchórzewski, zapytany o możliwość funkcjonowania systemu w kolejnym roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl