Piotr Osiecki we wtorek opuścił areszt za rekordowe poręczenie majątkowe w kwocie 108 mln zł. Jednak, jak ustaliła "Rzeczpospolita", blisko połowa tej sumy została wystawiona przez spółkę podejrzanego, której konta już wcześniej zajęła prokuratura. Sąd tego nie sprawdził, chociaż tydzień wcześniej ten sam sąd, ale w innym składzie, utrzymał prokuratorską blokadę kont tej spółki.
Osiecki jest jednym z podejrzanych w aferze GetBack. Jako prezes największego w Polsce funduszu inwestycyjnego Altus miał doprowadzić do szkody majątkowej w GetBacku na ponad 165 mln zł. Altus sprzedał w sierpniu 2017 r. spółkę windykacyjną EGB notowanemu wtedy na giełdzie GetBackowi, który wielokrotnie za nią przepłacił.
Prokuratura Regionalna w Warszawie twierdzi, że przy tej transakcji doszło do zmowy ówczesnych szefów obu firm. GetBack zapłacił za EGB ponad 207 mln zł, ale według śledczych jej wartość nie przekraczała 47 mln zł, a sprzedający i kupujący podzielili się różnicą.
Osiecki wyszedł na wolność, po decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie, za rekordową kaucją 108 mln zł. W areszcie był od końca sierpnia. Na wniosek jego obrońców sąd zgodził się na dotąd niespotykane poręczenie majątkowe w postaci weksli. Jak informuje "Rz", szczególne kontrowersje budzi jeden z nich – na 50 mln zł wystawiony przez spółkę "Osiecki Inwestycje".
Czytaj także: Pracował w Krajowej SKOK, teraz nadzoruje SKOK-i w KNF
Z ustaleń "Rz" wynika, że pod koniec września tego roku prokuratura zajęła wszystkie środki na kontach tej spółki tytułem blokady na poczet przyszłych kar i grzywien – łącznie 72 mln zł 893 tys. zł.
Prokuratura dokonała blokady, bo sprawdziła, że na niektóre konta spółki trafiały środki z Altusa tytułem dywidendy i mogą być uznane za brudne pieniądze pochodzące z przestępstwa z GetBacku. Co istotne, Osiecki złożył zażalenie na zajęcie kont swojej firmy, jednak 20 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie w pełni utrzymał prokuratorską blokadę kont jego spółki.
Informacje "Rzeczpospolitej" w rozmowie z money.pl dementuje pełnomocniczka Piotra Osieckiego, mec. Katarzyna Szwarc.
- Nie doszło do żadnego niedopatrzenia sądu. Spółka jest absolutnie wypłacalna. Sąd wyraźnie wskazał określoną procedurę, w jakiej ma się odbyć złożenie zaświadczeń w zakresie wypłacalności i to wszystko zostało dopełnione - mówi nam mec. Katarzyna Szwarc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl