Silvio Berlusconi ministrem gospodarki Rosji? Były włoski premier powiedział, że taką propozycję dostał od Władimira Putina. Dodatkowo Włoch może liczyć na rosyjskie obywatelstwo - podał w czwartek dziennik "La Stampa", cytując gospodarzy kolacji, na której wypowiadał się były szef rządu Włoch.
- We Włoszech zostałem zepchnięty na margines, podczas gdy Putin powiedział mi, że jest gotów nadać mi obywatelstwo i powierzyć kierowanie ministerstwem gospodarki - miał powiedzieć Berlusconi, który we wrześniu skończy 79 lat. Jego wypowiedź cytuje jeden z gospodarzy kolacji, w której brał udział były premier.
Nawiązując do tych doniesień redaktor "La Stampy" Massimo Gramellini żartuje na pierwszej stronie gazety, że teraz fiaska planów pięcioletnich Berlusconiego nie będą mogły być już przypisywane "władzy sądów czy dziennikarzy, czyli plagi, od której Rosja już dawno się uwolniła".
Najważniejsze spotkania "będą się odbywały po północy na daczy Putina, w towarzystwie młodych ekonomistek" - dodaje Gramellini, nawiązując do zamiłowania Berlusconiego do pięknych kobiet.
Putin chciałby, żeby było normalnie
W maju Władimir Putin zadeklarował, że jego kraj gotów jest przywrócić relacje z Unią Europejską w pełnym zakresie. Podkreślił, że to nie Rosja była inicjatorem ochłodzenia stosunków z UE.
Putin powiedział to, podejmując w sobotę wieczorem na Kremlu prezydenta Czech Milosza Zemana, który w piątek przybył do Moskwy na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami w II wojnie światowej.
Zeman jest jednym z nielicznych przywódców zachodnich, którzy przyjęli zaproszenie prezydenta Rosji na te uroczystości. Ze względu na rolę Rosji w konflikcie na Ukrainie większość liderów zachodnich nie zdecydowała się na przyjazd do Moskwy. Prezydent Czech, choć przyjechał, to jednak nie poszedł w sobotę rano na Plac Czerwony, by obserwować defiladę wojskową, uznaną na Zachodzie za demonstrację siły w obliczu wojny na Ukrainie.
- Bardzo liczymy na to, że uda nam się nie tylko odbudować nasze relację z Unią Europejską jako całością, Europą Wschodnią i Czechami, ale także je rozwinąć - oznajmił Putin. Zaznaczył, że "z powodu wzajemnych sankcji wszyscy ponoszą straty, że nie ma w tym niczego dobrego".
Zachodnie sankcje wyrządzają coraz większe szkody rosyjskiej gospodarce. Według szefa rosyjskiego rządu, do tej pory budżet państwa dostał o 25 miliardów euro mniej niż planowano, a w kolejnych miesiącach straty będą rosły.
Zobacz też: Ciosek: "Rosja to nie jest dziki step czy busz afrykański" src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1429784638&de=1437602400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>