Jeśli obiekty te nie zostaną wyremontowane, połowa z nich stanie się zagrożeniem dla dzieci - czytamy w artykule "Dziennika Gazety Prawnej", do którego jednak resort sportu wystosował sprostowanie (czytaj na końcu tekstu).
Zdaniem ministra sportu Witolda Bańki, z którym rozmawiał dziennik, konieczność remontu orlików "pokazuje sposób, w jaki budowano te obiekty".
Inaczej ocenia sprawę Ireneusz Raś, współtwórca koncepcji budowy boisk, przewodniczący sejmowej komisji sportu. - To przecież normalne, że zużywa się coś, z czego ludzie korzystają - zżyma się w rozmowie z dziennikarzami "DGP".
Umowy między resortem sportu a samorządami ws. orlików są tak sformułowane, że pieniądze na remonty powinni znaleźć lokalni działacze - przypomina gazeta.
Resort nie dysponuje jednak środkami na ten cel. Naprawa zaniedbanej połowy boisk w kraju wymagałaby nakładów na poziomie nawet 500 mln zł - wyjaśnia.
PiS ma za to własny pomysł na aktywizację dzieci i młodzieży. - Chcemy wrócić do formuły szkolnych klubów sportowych. W ramach tego projektu szczególny nacisk położony zostanie na finansowanie pracy wykształconych nauczycieli wychowania fizycznego, którzy organizując dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, w szkołach lub na orlikach, będą otrzymywać za nie wynagrodzenie – wyjaśnia minister Bańka na łamach "DGP.
- Problem w tym, że części orlików zaraz nie będzie. Młodym sportowcom zostaną zatem sale gimnastyczne lub szkolne korytarze. Jak w latach 80. - podsumowuje dziennik.
Dodatkowo zaangażowanie nauczycieli będzie wymagało dodatkowych środków finansowych. Tymczasem, jak pokazuje praktyka, dzieci wcale nie chcą ćwiczyć na zajęciach szkolnych pod okiem nauczycieli. Zwolnienia z WF-u są już wręcz plagą.
Jak pokazał kilka lat temu raport Najwyższej Izby Kontroli, w roku szkolnym 2012/2013 w klasach IV-VI w zajęciach WF-u nie brało udziału 15 proc. uczniów, w gimnazjach aż 23 proc., a szkołach ponadgimnazjalnych nawet 30 proc. Powód? 35 proc. dzieci wskazuje, że nie ćwiczy na lekcjach WF-u z powodów zdrowotnych, a 31 proc. twierdzi, że sposób prowadzenia zajęć jest po prostu nieatrakcyjny.
Skutki dla zdrowia młodego pokolenia są fatalne. Z badań Medicover wynika, że 82 proc. uczniów pierwszych klas gimnazjum ma nieprawidłową postawę ciała, a ponad 20 proc. cierpi już na nadwagę lub otyłość.
_ Aktualizacja 12:53 _
_ Ministerstwo sportu wystosowało we wtorek wczesnym popołudniem sprostowanie do materiału "DGP". "Nieprawdą jest, że Rząd PiS planuje pogrzebanie ogólnopolskiego programu budowy boisk. Jest to daleko idąca retoryka, ocierająca się wręcz o manipulację redaktorów Dziennika Gazety Prawnej, a zaprezentowane w artykule tezy w sposób nieprawdziwy opisują stan faktyczny dotyczący polityki prowadzonej w stosunku do kompleksów Moje Boisko – Orlik 2012" - napisał resort na swojej stronie internetowej. _
_ _
_ "(...) Należy zatem jeszcze raz podkreślić i jasno zaznaczyć, że nie jest intencją ministerstwa wywieranie negatywnego wpływu na funkcjonowanie orlików, czy dążenie do ich likwidacji. Kluczowy jest fakt, że tak orliki, jak i pozostałe tego typu boiska znajdują się we władaniu konkretnych właścicieli i to na nich spoczywa odpowiedzialność za stan i utrzymanie obiektu, co wynika wprost m.in. z przepisów ustawy Prawo Budowlane. _
_ Ministerstwo nie przewiduje oddzielnego programu na modernizację kompleksów typu orlik. Jednak modernizacje tych kompleksów są możliwe w ramach istniejących ministerialnych programów, m.in. w programie modernizacji infrastruktury sportowej, co w wywiadzie dla Gazety Prawnej podkreślił minister Witold Bańka" - napisał resort w sprostowaniu. __ rel="nofollow"> _
Nieprawdą jest, że Rząd PiS planuje pogrzebanie ogólnopolskiego programu budowy boisk. Jest to daleko idąca retoryka, ocierająca się wręcz o manipulację redaktorów Dziennika Gazety Prawnej, a zaprezentowane w artykule tezy w sposób nieprawdziwy opisują stan faktyczny dotyczący polityki prowadzonej w stosunku do kompleksów Moje Boisko – Orlik 2012 .