Jak pisze "GW", po unieważnieniu pierwszego przetargu na audyt reprywatyzacji, w drugim najtańszą ofertę złożyła fundacja założona przez człowieka, który ma za sobą karierę pełną oszustw niczym z filmu "Konsul".
W warunkach przetargu zapisano, że audyt ma zostać przeprowadzony w trzy miesiące - czytamy w gazecie. "Jak pisaliśmy, wpłynęły dwie oferty. Kancelaria Drzewiecki Tomaszek i Wspólnicy spółka komandytowa zadeklarowała, że przeprowadzi audyt w trzy miesiące za 861 tys. zł. Tańszą ofertę złożyła Fundacja Ochrony Żydowskiego Dziedzictwa Intelektualnego i Gospodarczego 'Jekke' z ul. Nowogrodzkiej. Zadeklarowała, że na ocenę 26 lat reprywatyzacji w Warszawie wystarczy jej zaledwie miesiąc. Jest gotowa zrobić to za 780 tys. zł" - podkreśla "Gazeta".
Założycielem Fundacji jest Noah Rosenkrantz. Urodził się jako Mariusz K. Był sędzią, w 2001 r. wytoczono mu sprawę dyscyplinarną. Udowodniono mu, że pobierał pieniądze na delegacje, których nie było (3,3 tys. zł) - zaznaczono w publikacji.
Kupił też od szwagra lodówkę za 1,6 tys. zł - na rachunek sądu. Choć zwrócił pieniądze wyrok był surowy - wydalenie z zawodu. Później odkrył żydowskie korzenie, dostał obywatelstwo Izraela i zmienił nazwisko na Noah Rosenkrantz. Na domowym komputerze spreparował dyplom Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Na tej podstawie został wykładowcą w pięciu prywatnych szkołach wyższych.
Został zatrzymany w 2013 r. W prokuraturze przyznał się do fałszowania dyplomów.
"GW" napisała, że zdaniem jednego z urzędników ratusza "oferta fundacji od początku wyglądała na wadliwą". "Na sto procent byśmy ją odrzucili, nawet bez wiadomości o dziwnej karierze założyciela fundacji" - powiedział.
oprac. Monika Szafrańska