Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Resort finansów: SKOK-i są bezpieczne

0
Podziel się:

Wiceminister Izabela Leszczyna ujawnia, które depozyty są zabezpieczone.

Wiceminister finansów Izabela Leszczyna.
Wiceminister finansów Izabela Leszczyna. (mf.gov.pl)

SKOK-i są bezpiecznym miejscem dla deponentów. Złożone w nich depozyty są gwarantowane od 2013 r. przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny do wysokości 100 tys. euro - zapewniała w czwartek w Sejmie wiceminister finansów Izabela Leszczyna (na zdjęciu). Z kolei Solidarna Polska chce, by premier Ewa Kopacz doprowadziła do dymisji szefa KNF Andrzeja Jakubiaka. Zdaniem SP jego opieszałość doprowadziła do zbyt późnego wykrycia nieprawidłowości w SKOK Wołomin.

W Sejmie w czwartek na wniosek posłów PO przedstawiana była informacja na temat sytuacji w SKOK-ach. Przedstawiciel wnioskodawców Jacek Brzezinka (PO) podkreślał, że kasy stanowią istotną część polskiego rynku finansowego. Dodał, że liczba członków kas - zgodnie z informacjami publikowanymi przez Komisję Nadzoru Finansowego - to ok. 2,5 mln osób.

Podkreślił, że są to osoby, które ulokowały w kasach swoje oszczędności i dlatego podjęcie rozmowy o bezpieczeństwie tych środków jest naturalną konsekwencja zdarzeń, jakie w ostatnim czasie miały miejsce w sektorze spółdzielczych kas, ale także konsekwencją pojawiających się w mediach informacji o występujących w tym sektorze nieprawidłowościach.

- Sytuacja sektora jest trudna. Świadczy o tym fakt, że po przeprowadzeniu tak zwanego audytu otwarcia ponad 40 z 52 dziś działających kas zostało objętych postępowaniem naprawczym. W wielu został wprowadzony zarząd komisaryczny. W stosunku do dwóch kas - SKOK Wspólnota, SKOK Wołomin - została ogłoszona upadłość. Dwie kolejne kasy zostały przejęte przez banki. W sprawach związanych z działalnością kas prokuratura prowadzi ponad 2,2 tys. postępowań. Pod koniec 2014 r. doszło do szeregu zatrzymań związanych ze SKOK Wołomin - - mówił Brzezinka. Dodał, że nadzieję na poprawę sytuacji daje działalność KNF.

Wiceminister Leszczyna zapewniała posłów, że SKOK-i są bezpiecznym miejscem dla deponentów. - Depozyty złożone w SKOK-ach do wysokości 100 tys. euro są gwarantowane od 2013 r. przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. De facto ostatecznym gwarantem, zgodnie z prawem unijnym i prawem polskim, jest państwo polskie. Nie ma zatem żadnego powodu do zmiany decyzji oszczędnościowych, do nerwowych ruchów i gwałtownych zmian, bo one nigdy nie służą ani indywidualnemu oszczędzającemu, ani całemu systemowi - powiedziała.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/200/m273352.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/co-dalej-ze-skok-ami-kasy-na-celowniku-knf,136,0,1733256.html) *Co dalej ze SKOK-ami? Kasy na celowniku KNF * Na zaspokojenie roszczeń klientów wydano ponad 3,2 mld złotych. To nie koniec.

Jak mówiła, wcześniejszy nadzór Krajowej Kasy SKOK nad kasami nie był wystarczający i stąd potrzebne były zmiany w prawie. Zaznaczyła, że KNF objęła SKOK-i nadzorem w 2013 r., co wynikało ze zmian ustawowych.

Sytuacja w SKOK-ach od lat ma tło polityczne. Kasy uważane są powszechnie za zaplecze finansowe PiS, a także sprzyjających temu ugrupowaniu mediów. Według innych mediów jednak już w 2012 roku doszło do pewnego napięcia między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, a współzałożycielem systemu SKOK i nieformalnym liderem kas Grzegorzem Biereckim. Prezes PiS, według informacji medialnych, miał obawiać się aspiracji politycznych Biereckiego, który z racji możliwości finansowych ma duże poparcie wśród parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.

Opozycja domaga się głowa szefa KNF

Solidarna Polska chce, by premier Ewa Kopacz doprowadziła do dymisji szefa KNF Andrzeja Jakubiaka. Zdaniem SP jego opieszałość doprowadziła do zbyt późnego wykrycia nieprawidłowości w SKOK Wołomin. KNF odpowiada: nieprawidłowości wykryto właśnie dzięki naszej współpracy z prokuraturą.

- W dniu dzisiejszym zwracamy się do pani premier Ewy Kopacz, aby doprowadziła do rezygnacji szefa KNF pana Andrzeja Jakubiaka - mówił w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie Ziobro.

Według niego KNF pod kierownictwem obecnego szefa dopuściła się wielu zaniedbań w sytuacji gigantycznych zaniechań do jakich doszło w SKOK Wołomin. Ziobro przekonywał, że senator PiS Grzegorz Bierecki jeszcze w 2012 r. informował Jakubiaka o nadużyciach w SKOK Wołomin.

- Dopiero pod koniec roku 2014 r. został powołany zarząd komisaryczny, a do tego czasu doszło do masowych przestępstw, polegających na wyprowadzeniu gigantycznych pieniędzy ze SKOK-u Wołomin na szkodę państwa i klientów SKOK Wołomin - mówił Ziobro i przekonywał, że Jakubiak ponosi polityczną odpowiedzialność za spóźnioną reakcję KNF wobec SKOK Wołomin.

Ziobro przekonywał też, że błędem jest łączenie sprawy SKOK Wołomin ze środowiskiem związanym z PiS. Jak mówił, w związku z tym, że Jakubiak pełnił w latach 2006-2011 funkcję wiceprezydenta Warszawy - czyli za prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) - odpowiedzialność polityczna rozciąga się też na Platformę Obywatelską.

Do wypowiedzi Ziobry odniósł się rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz. Proceder w SKOK Wołomin został wykryty i zahamowany właśnie dzięki współpracy KNF z prokuraturą. Kasa Krajowa, w odróżnieniu od KNF, nigdy nie zawiadomiła prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w SKOK Wołomin oraz nigdy nie przekazała KNF protokołów z lustracji i kontroli w SKOK Wołomin - napisał w przekazanym PAP komunikacie Dajnowicz.

Według niego dokumenty odnalezione przez zarządcę komisarycznego wskazują, że Kasa Krajowa wiedziała o procederze w SKOK Wołomin w 2008 r., nie zawiadomiła jednak prokuratury.

Dajnowicz przypomniał, że kontrola KNF w SKOK Wołomin była pierwszą kontrolą przeprowadzoną przez tę instytucję w sektorze SKOK.

- O skali zaangażowania KNF i o tym kogo grupa działająca wokół SKOK Wołomin postrzegała jako zagrożenie świadczy pobicie zastępcy przewodniczącego KNF. We współpracy z prokuraturą z Gorzowa Wielkopolskiego zbadano podejrzany portfel kredytowy, prokuratura ustaliła, że udzielano kredytów na podstawie sfałszowanych dokumentów, co pozwoliło w procedurze administracyjnej stwierdzić, że zaistniała ustawowa przesłanka ustanowienia zarządcy komisarycznego - podkreślił Dajnowicz.

- Gdyby nie było państwowego nadzoru KNF i gwarancji BFG, członkowie SKOK Wołomin straciliby swoje oszczędności - podsumował rzecznik KNF.

Dowodził też, że odwołanie przewodniczącego KNF przez premiera, zgodnie z ustawą o nadzorze nad rynkiem finansowym i wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 15 czerwca 2011 r., nie jest możliwe jedynie na podstawie negatywnej oceny jego działalności.

W SKOK-ach brakuje 300 mln złotych

Od 2012 roku SKOK-i znalazły się też w centrum uwagi KNF. Politycy PiS motywują to m.in. faktem, że szef KNF Andrzej Jakubiak to były wiceprezydent Warszawy i zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO. Jakubiak dwukrotnie w ciągu ostatnich miesięcy mówił o złej sytuacji kas na forum parlamentu. 19 lutego br. wypowiadał się na ten temat na forum sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Referował wtedy posłom m.in. najnowsze dane KNF dotyczące SKOK. Według niego sektor odnotował stratę w wysokości ok. 126 mln zł, a niedobór funduszy własnych to około 300 mln zł.

SKOK działają w Polsce od 1992 r. System kas oszczędnościowo-kredytowych jest częścią światowego ruchu związków kredytowych; ideą takich związków jest to, że grupa ludzi wspólnie gromadzi oszczędności i udziela sobie wzajemnie pożyczek. W rozumieniu prawa SKOK nie jest bankiem. Działa w oparciu o ustawę o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Od października 2012 roku SKOK-i objęte zostały nadzorem KNF.

Jak podaje SKOK na swojej stronie internetowej, w listopadzie 2014 r. Kasy obsługiwały blisko 2,5 mln członków, którzy powierzyli im ponad 15 mld zł depozytów.

##Liczba członków kas i zestawienie aktywów
Lata Liczba oddziałów SKOK-ów Liczba członków SKOK-ów (w tys.) Aktywa (w tys. zł.) Depozyty (w tys. zł.) Pożyczki (w tys. zł.)
Źródło: Kasa Krajowa SKOK
2012 1 987 2 591 16 805 349 15 491 190 11 090 601
2013 1 892 2 660 18 668 443 17 431 805 12 035 777
2014 1 874 2 440 16 574 065 15 449 269 11 737 657

- Od 2012 - Trudna sytuacja w SKOK-ach nie stanowi jednak zagrożenia systemowego dla ciągłości usług finansowych dla całości gospodarki - uspokaja Jacek Osiński z NBP. Jak argumentuje, skala działalności SKOK pozostaje niewielka, a aktywa kas odpowiadają około 1 proc. aktywów sektora bankowego, podobnie jak skala bezpośrednich powiązań pomiędzy kasami i Kasą Krajową a sektorem bankowym.

Eksperci NBP wskazują jednak, że restrukturyzacja sektora SKOK ma pośrednio szersze konsekwencje - angażuje ona środki Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, przez co zmniejsza się zasób środków dostępnych w razie ewentualnych problemów w ważniejszych systemowo przypadkach. Ponadto, ponieważ zasób środków BFG musi być uzupełniany, skutkuje to wyższymi wpłatami na BFG przede wszystkim ze strony banków (w rezultacie składają się na niego wszyscy klienci banków), ograniczając możliwość powiększenia ich buforów kapitałowych. To może szczególnie zaważyć na kondycji małych banków spółdzielczych.

Do tej pory upadłości SKOK-ów kosztowały BFG już ponad 3,2 mld złotych. Co prawda na kontach funduszu jest jeszcze niespełna 9 mld zł, ale przedstawiciele KNF i NBP ostrzegają, że bez szybkiej naprawy sytuacji finansowej SKOK-ów ten wypłaty będą rosły.

Zobacz także: <a href="https://finanse.wp.pl/zarobki-6121119003408001c">Zarobki</a> prezesów banków jak wynagrodzenie kilku tysięcy pracowników:

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)