Białą Księgę Innowacyjności przygotowuje Rada ds. Innowacyjności. W jej skład wchodzą szefowie resortów nauki, rozwoju, kultury, cyfryzacji oraz skarbu. - W dokumencie tym uporządkujemy i zhierarchizujemy problemy związane z innowacjami i zaproponujemy konkretne rozwiązania. Chcemy tam zebrać doświadczenia z bardzo różnych perspektyw. Nie będziemy się ograniczać do jednego punktu widzenia, np. nauki albo biznesu - wyjaśnia wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Dardziński.
Biała księga ma powstać do końca czerwca br. W czasie wakacji dokument byłby jeszcze weryfikowany, a od września na jego podstawie rozpoczęłyby się prace nad tzw. dużą ustawą o innowacyjności. Przygotowanie ustawy koordynuje resort nauki.
Jak zapowiada wiceminister, księga ma się składać z trzech części. W pierwszej będą zebrane istniejące już ekspertyzy i analizy dotyczące innowacyjności - przygotowywane np. w różnych polskich ministerstwach albo w instytucjach zagranicznych. Druga część opracowana zostanie dzięki internetowej ankiecie na temat barier w innowacyjności, w której wziąć może udział każdy. A trzecia część powstanie po konsultacjach środowiskowych (m.in. wśród przedstawicieli uczelni czy przedsiębiorstw).
Ankieta, która będzie podstawą drugiej części białej księgi, pojawiła się w środę na stronie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) oraz innych resortów wchodzących w skład Rady ds. Innowacyjności. Dardziński zaznaczył, że ankieta jest krótka i bardzo prosta. Można w niej zgłaszać problemy, których rozwiązanie jest potrzebne do rozwoju innowacyjności. Będzie dostępna do 15 kwietnia. - Ankietę może wypełnić każdy, kto zauważa problemy związane z innowacyjnością w Polsce. To mogą być np. studenci zakładający start-upy, naukowcy, przedsiębiorcy, inwestorzy z venture capital - wymienia wiceminister.
Dardziński spodziewa się, że w czasie tych konsultacji będzie dużo propozycji związanych z systemem podatkowym. - Mogą np. pojawić się głosy, że ktoś miał jakieś problemy z urzędem skarbowym, kiedy skorzystał z odpisów na badania i rozwój. Albo że istnieje niezrozumiały zapis prawny dotyczący np. uwłaszczenia naukowców - podaje przykłady minister. Ale dodaje, że jego resort czeka też na informacje o problemach, które nie dotyczą zmian ustawowych. Mogą to być na przykład wątpliwości związane z wykorzystaniem kompetencji polskich instytutów przez agencje rządowe.
Równolegle z pracami nad białą księgą prowadzone są konsultacje w sprawie projektu "małej ustawy o innowacyjności". - Konsultujemy konkretne przepisy zawarte w "małej ustawie o innowacyjności", która powstanie znacznie szybciej. Zachęcamy wszystkich również do udziału w tych konsultacjach - mówi wiceminister nauki.
- Chcemy stworzyć przedsiębiorcom lepsze warunki do inwestycji w badania i rozwój. To ważne, by było to dla nich bardziej opłacalne i przynosiło im korzyści - deklaruje Dardziński. - Musimy wytworzyć mechanizmy, dzięki którym polska gospodarka sama będzie kreowała środki na badania i rozwój. To dla nas konieczne. Bo kiedy skończą się środki europejskie, znajdziemy się w bardzo trudnej sytuacji - przyznaje wiceminister.
- Powinniśmy być w większym stopniu liderami branż, liderami w korporacjach, liderami w sektorach gospodarczych. A żeby to zrobić, musimy być innowacyjni - zaznacza.
Jak podaje Piotr Dardziński, na razie nakłady na badania i rozwój (zarówno z sektora publicznego, prywatnego, jak i ze środków unijnych) wynoszą w Polsce 0,94 proc. PKB. Tymczasem nasz kraj zobowiązał się, że do 2020 r. osiągnie poziom 1,7 proc. PKB. Zdaniem Dardzińskiego plan jest realny, ale aby go zrealizować, trzeba znacznie zwiększyć zaangażowanie biznesu w B+R. Jak wyjaśnia, na razie jedynie 30 proc. nakładów na B+R to środki prywatne. Tymczasem zdaniem rozmówcy PAP środki prywatne powinny stanowić więcej niż połowę całych nakładów.
Wiceminister podkreśla, że na zwiększeniu nakładów na badania i rozwój zyskują przede wszystkim firmy. - Marża na produktach zaawansowanych jest wyższa niż na produktach prostych. To przekłada się na zysk. Poza tym pozycja innowacyjnych przedsięwzięć jest na rynku mocniejsza, bo trudniej z nimi konkurować - wymienia Dardziński. Dodaje, że firmy, które mają mocne działy badań i rozwoju, są bardziej dynamiczne i elastyczne. - Nawet kiedy produkt kończy żywotność - a to czeka każdy produkt - nie kończy się historia firmy. Przedsiębiorstwo jest w stanie tworzyć nowe rozwiązania i dalej na rynku konkurować. Ale żeby to było możliwe, firma musi cały czas prowadzić badania i poszukiwać nowych rozwiązań - podsumowuje.