– Trzeba iść w kierunku nowatorskich wyrobów tytoniowych i dążyć do zwiększania świadomości palaczy – ocenia Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi. Produkty nowej generacji, bezpieczniejsze od tradycyjnych papierosów mogą być też szansą dla polskich plantatorów tytoniu.
Polski przemysł tytoniowy pod względem wielkości produkcji znajduje się na drugim miejscu w Europie. Wartość legalnego rynku wyrobów tytoniowych wyniosła w 2016 roku ok. 27-29 mld zł. Co roku z tytułu podatków (w tym akcyzy) do budżetu państwa wpływa ok. 24 mld zł. Eksport wyrobów tytoniowych w 2016 r. był wart ponad 8 mld zł. W branży zatrudnionych jest ok. 100 tys. osób.
– Nowatorskie wyroby tytoniowe mogą być wielką szansą dla plantatorów tytoniu. Jesteśmy zdeterminowani, aby nasz tytoń znalazł zastosowanie w innowacyjnych produktach typu IQOS (podgrzewacz tytoniu produkowany przez Philip Moris – dop. red.). Rynek tytoniu podlega bardzo restrykcyjnym regulacjom i część z nich wymaga nowelizacji – przekonuje Przemysław Noworyta z Polskiego Związku Plantatorów Tytoniu.
Plantatorów popiera resort rolnictwa. – Trzeba iść w kierunku tego rodzaju produktów, dążyć do zwiększania świadomości palaczy – mówił podczas Forum w Krynicy Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa i rozwoju wsi. – Rozmawiam z producentami tytoniu i myślę, że najlepszym wyjściem byłoby to, żeby stali się oni właścicielami zakładu przetwórczego i sami prowadzili biznes, począwszy od obrywania liści i ich suszenia, aż po przetwarzanie i sprzedawanie półproduktów bądź produktów finalnych. Rolnicy w całym sektorze przetwórstwa rolno-spożywczego stali się wyłącznie producentami surowca, a nie na surowcu się zarabia – dodaje minister.
Wsparcie ministerstwa rolnictwa to jednak za mało. Polska polityka antynikotynowa wciąż bardziej wierzy w restrykcje niż opartą na rzetelnych badaniach dyskusję nad nowatorskimi produktami tytoniowymi. – To dlatego jako PZPT apelujemy do ministra zdrowia o udostępnienie informacji konsumentom o wynikach badań na temat mniejszej szkodliwości nowatorskich wyrobów tytoniowych – tłumaczy Przemysław Naworyta.
_ _
Blisko 9 mln Polaków jest uzależnionych od papierosów. Każdego roku ok. 60 tys. umiera na nowotwory, niewydolność płuc, choroby serca... Na całym świecie rocznie dochodzi do 6 mln przedwczesnych zgonów. To dlatego specjaliści od zdrowia publicznego robią wszystko, by zachęcić palaczy do rzucenia nałogu. A jednym ze sposobów są właśnie restrykcyjne regulacje.
W polskim prawie poza podatkami, zakazem palenia w miejscach publicznych, regulacjami dotyczącymi składu wyrobów tytoniowych (zakazem sprzedaży papierosów smakowych od 2020 roku) i tego, jak powinny wyglądać ich opakowania (obowiązek umieszczania informacji zdrowotnych), obowiązuje też całkowity zakaz reklamy i promocji we wszystkich środkach przekazu.
Regulacjom podlegają zarówno tradycyjne papierosy, jak i nowatorskie rozwiązania tytoniowe. Etykiety tych ostatnich nie mogą zawierać jakichkolwiek informacji, które sugerowałyby, że dany wyrób tytoniowy jest mniej szkodliwy niż inne. Konsumenci nie mają więc prawa do informacji o produkcie.
Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia stoi na stanowisku, że nowatorskie rozwiązania tytoniowe nie są ani mniej szkodliwe, ani bardziej bezpieczne.
_ _
Tymczasem eksperci na całym świecie zachęcają rządy i międzynarodowe organizacje do wprowadzenia tzw. polityki redukcji szkód (Tobacco Harm Reduction). Skierowana do dorosłych palaczy, którzy nie są w stanie zerwać z nałogiem ma im zapewnić mniej szkodliwe dla zdrowia rozwiązania.
Na rynku dostępne są dziś papierosy elektroniczne oraz podgrzewacze tytoniu (produkty heat-not-burn). Pierwsze to urządzenia inhalacyjne dostarczające nikotynę w formie oparów powstających w wyniku podgrzania roztworu (e-liquidu). W drugich dochodzi do podgrzania specjalnie spreparowanego tytoniu do temperatury około 300 stopni Celsjusza. W efekcie tytoń nie ulega spaleniu. Tego typu urządzenia oferuje wspomniany już Philip Morris (IQOS), British American Tobacco (GLO), Vapor Tobacco Manufacturing (3T), Japan Tobacco International (Ploom Tech), RJR Reynolds (Revo). W Polsce dostępny jest IQOS, a od niedawna także GLO.
Dlaczego palacze powinni po nie sięgnąć? Naukowcy szacują, że alternatywne rozwiązania tytoniowe zawierają o 90-95 proc. mniej szkodliwych substancji. Bo to nie nikotyna, od której są uzależnieni palacze, ale substancje zawarte w dymie papierosowym zabijają. Eksperci nie mają wątpliwości, że produkty te mogą też w znacznym stopniu przyczynić się do zerwania z nałogiem.
_ _
Zakaz informowania o mniejszej szkodliwości nowatorskich rozwiązań tytoniowych jest więc – zdaniem ekspertów – błędem. Konsumenci, którzy nie będą wiedzieli o istnieniu tego rodzaju produktów nadal będzie sięgali po bardziej ryzykowne rozwiązania.
– Jeśli mamy dostęp do rzetelnych badań naukowych na temat mniejszej szkodliwości alternatywnych wyrobów tytoniowych, to nie możemy ich ukrywać. Konsumenci mają prawo dokonać wyboru. Ci, którzy nie potrafią zerwać z nałogiem, muszą mieć świadomość, że mogą sobie mniej szkodzić – zwraca uwagę dr Dawid Piekarz z Instytutu Staszica. Zdaniem eksperta dostęp do informacji wpłynie także pozytywnie na poprawę poziomu zdrowia publicznego. – Na całym świecie odchodzi się od założenia, że im więcej restrykcji, im bardziej represyjny system, tym lepiej i skuteczniej. Rządy powinny korzystać ze wszystkich dostępnych metod, które pozwolą podnieść jakość zdrowia publicznego. Mniej szkodliwe wyroby tytoniowe są jednym z nich – dodaje.
O mniej ryzykownych rozwiązaniach tytoniowych od lat informuje amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA). Prawo dostępu do informacji mają także konsumenci w Portugalii, Austrii, Słowacji i we Włoszech. A Brytyjski Instytut Zdrowia Publicznego (Public Health England) uznał nowatorskie produkty tytoniowe za środek ograniczający epidemię tytoniową.