W zeszłym roku 21 milionów polskich internautów wydało na zakupy w sieci 5,12 mld euro, czyli o 21 proc. więcej niż w 2014 r. Większym wzrostem w e-commerce mogą poszczycić się tylko Niemcy._ - _Według prognoz, w tym roku Polacy zostawią w sieci 6 mld euro, a w 2017 ponad 7 mld euro - mówi Giulio Montemagno, starszy wiceprezes Retailmenot, kolejnej światowej marki w handlu internetowym, która skuszona tą dynamiką zawitała do Polski.
Retailmenot.pl udostępnia na swojej stronie tysiące kuponów rabatowych. Takich serwisów w Polsce nie brakuje - działa alerabat.com, kodyrabatowe.pl czy kuponiarnia.pl. Korzystanie z takich stron jest dość proste. Wystarczy w wyszukiwarce wpisać producenta albo konkretny produkt, by trafić na oferowane zniżki u konkretnego sprzedawcy.
Wszystkie serwisy tego typu działaj na podobnej zasadzie, w sposób mniej lub bardziej atrakcyjny graficznie, proponując kody rabatowe oferowane przez sklepy internetowe. Niekiedy starają się one wyspecjalizować w konkretnym asortymencie, ale najczęściej proponują wszystkie możliwe zniżki.
Wiceprezes Retailmenot zapewnia jednak, że to jego strona zyska największe grono zarejestrowanych użytkowników, bo serwis działa już w 9 krajach, gdzie używa go 12 milionów internautów, a 4 miliony pobrało oprogramowanie na urządzenia mobilne. Jednym słowem, ma więcej doświadczeń i kontaktów niż konkurencja.
- Uzyskiwany przez nas współczynnik przekierowania z naszej strony do sprzedawcy jest 3-4 razy wyższy od średniego osiąganego w branży. To zapewnia nam ciągle rosnące grono chętnych do współpracy i tych, którzy by to osiągnąć, są w stanie zgodzić się na znaczące obniżki - zapewnia Montemagno, którego serwis utrzymuje się z prowizji od wartości transakcji za zdobycie klienta i tym samym wsparcie sprzedaży. Procentowa wartość tej gratyfikacji nie jest jednak ujawniana.
Czyszczenie magazynów
Kupony i karty lojalnościowe najczęściej dostajemy w sklepach stacjonarnych, które nagradzają nas za dokonane już zakupy albo też chcą nas przywiązać do siebie. W internecie kody rabatowe wykorzystuje się w nieco innym celu. Sklepy zdobywają w ten sposób klientów, którzy nigdy wcześniej u nich jeszcze nie kupowali. - Innym powodem takiego rozdawnictwa zniżek jest czyszczenie magazynów albo po prostu chęć polepszenia wyniku finansowego w danym okresie - dodaje Montemagno.
Firma działa na rynku europejskim od 2011 roku. Między innymi w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Niemczech. Teraz pojawia się w Polsce, choć nie proponuje jeszcze swoich usług w bogatej Skandynawii, Austrii, Irlandii czy Portugalii. Powodem, dla którego serwis wybrał teraz nasz kraj, jest liczba kupujących w internecie.
- Według badań, które zleciliśmy, Polacy wydają w sieci coraz więcej pieniędzy. W 2015 roku 21 milionów polskich internautów zrobiło zakupy za 5,12 mld euro. Daje to wzrost o 21 proc. Pod tym względem lepsi byli tylko Niemcy, którzy wydali o 23 proc więcej. Mało tego, według prognoz, w tym roku Polacy zostawią w sieci jeszcze więcej, bo 6 mld euro, a w 2017 ponad 7 mld euro - mówi Montemagno. Wynika z nich, że między 2013 a 2017 r. obroty na naszym rynku e-commerce wzrosną o ponad 100 proc. Na kawałek tego rozrastającego się tortu ochotę ma też Retailmenot.
Rabaty jak w Stanach Zjednoczonych?
W USA, gdzie powstał serwis, cały przemysł związany z kuponami i rabatami jest tak rozwinięty, że nawet powstają na ten temat filmy i seriale dokumentalne. Możemy w nich oglądać sprytnych klientów, którzy niemalże za darmo robią olbrzymie zakupy. Prawdopodobieństwo, że to zjawisko na taką skalę dotrze do Polski, jest jednak zdaniem Montemagno niewielkie.
- Europejscy klienci uwielbiają dzielić się informacjami na temat atrakcyjnych cen. My nie chcemy tej wiedzy zachowywać tylko dla siebie. To widać w naszych statystykach, aż 50 procent zawartości naszego serwisu w UE to kody publikowane przez użytkowników, aby inni mogli też z nich korzystać - mówi. Ten cenny wkład we współtworzenie serwisu nie jest jednak wynagradzany w sposób bezpośredni. Aktywni użytkownicy mogą z kolei liczyć na nagradzanie dodatkowymi zniżkami, kartami z prezentami, voucherami na wakacje i weekendowymi wyjazdami.
To, że kody realizujemy w internecie, ma być też gwarantem tego, że niemożliwe są tutaj scenariusze dobrze znane z handlu stacjonarnego, kiedy handlowcy manipulują ceną. Kuszą nas tą opisaną jako promocyjna, a tak naprawdę chwilę wcześniej ją podnoszą, by potem obniżyć. W efekcie takiego zabiegu i tak kupujemy coś za regularną cenę. W sieci klienci jednak bardzo łatwo mogą sprawdzić ceny u innych sprzedających.
Prosto też sprawdzić, jak zmieniały się te ceny. Jest jednak coś jeszcze, na co zwraca uwagę Montemagno*. - * Nasi użytkownicy mogą zostawiać komentarze pod poszczególnymi ofertami. Każdy taki negatywny wpis mógłby mocno zaszkodzić marce, dlatego nikt nawet nie próbuje takich praktyk we współpracy z nami - przekonuje.
Platforma Retailmenot.pl będzie prowadzona z głównej siedziby w Amsterdamie. Na razie firma nie stworzy w Polsce żadnego miejsca pracy, ale w przyszłości nie jest to wykluczone, szczególnie gdy rozwój e-commerce w Europie Wschodniej będzie nadal tak dynamiczny.
Zobacz także: Szefowa Frisco.pl: Nie jesteśmy drodzy. Możemy rywalizować z hipermarketami