Start-up, który przebojem zdobywa klientów w Polsce, próbuje ratować sytuację po wpadce z początku miesiąca. Zapewnia, że tworzy własną infrastrukturę i chce rozmawiać z regulatorami rynków finansowych o swojej działalności.
Niedzielne popołudnie to chyba najgorszy moment na awarię dla każdej firmy. Klienci oczekują bezproblemowego popołudnia, a nie nerwowych prób zrealizowania swoich planów, bo firma, której za coś płacimy, nie jest w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań.
Boleśnie odczuł to bankowy startup Revolut, którego klienci tracili pieniądze, ale nie mogli realizować transakcji. Problemy zgłaszali użytkownicy z całego świata. Choć firma informowała o awarii już przy uruchomieniu aplikacji, poważnie nadszarpnęło to zaufanie do niej. Nie tylko ze strony użytkowników. Komisja Nadzoru Finansowego w związku z problemami firmy zwróciła się do brytyjskiego regulatora rynku finansowego z prośbą o zwiększenie nadzoru nad firmą.
"W związku z zaistniałą sytuacją oraz rosnącą skalą działalności spółki, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zwrócił się do swojego odpowiednika w Wielkiej Brytanii, nadzorującego Revolut Ltd, o zapewnienie i utrzymanie zwiększonego nadzoru nad spółką" – brzmiał komunikat KNF.
Ruch polskiego urzędu przekonał brytyjski startup do zajęcia stanowiska nie tylko wobec klientów, ale i władz. W przesłanym money.pl oświadczeniu Chad West, szef marketingu spółki, zapewnił, że zależy jej "na budowaniu konstruktywnej współpracy z regulatorami na każdym rynku, na którym oferujemy nasze usługi". "W przypadku Polski, liczymy na nawiązanie dialogu, który będzie początkiem długiej i owocnej współpracy z regulatorem" – dodał.
Równocześnie Chad West zapewnił, że awaria spowodowana była usterką w firmie zewnętrznej odpowiedzialnej za procesowanie transakcji, nie w systemie Revolut. By podobnych sytuacji uniknąć w przyszłości spółka od 9 miesięcy pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli "przenieść tą funkcję do wewnątrz firmy”, a tym samym „nam zminimalizować ryzyko podobnych incydentów w przyszłości".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl