Philip Morris pokazał w Tokio swoje najnowsze dzieci – IQOS 3 i IQOS 3 Multi. Japonię na miejsce światowej premiery wybrano nieprzypadkowo. Mieliśmy okazję przekonać się o tym na własne oczy.
Kilka lat temu Andre Calantzopoulos, szef tytoniowego giganta, jakim jest Philip Morris, przekazał światu, że jego korporacja przekłada wajchę i odwraca się od klasycznych papierosów. Mimo niedowierzania rynku i komentatorów, firma nie schodzi z nowego kursu.
Jednym z efektów pracy mających na celu stworzenie świata bez dymu tytoniowego jest urządzenie, które zamiast spalać, jedynie podgrzewa tytoń. Dzięki temu redukuje średnio o 90-95 proc. ilość szkodliwych substancji. Potwierdziły to niezależne badania przeprowadzone między innymi przez Polską Akademię Nauk. Do tej pory na badania, rozwój oraz produkcję wyrobów alternatywnych firma Philip Morris przeznaczyła ponad 4,5 miliarda dolarów.
Japonia rzuca palenie
Nowe rozwiązanie zdobywa na świecie – w tym w Polsce – coraz większą popularność. W skali globalnej liczba palaczy, którzy zrezygnowali z papierosów na rzecz urządzenia wynosi już prawie 6 milionów. Na tym tle wybija się jedno państwo – Japonia. Tamtejszy rynek bije wszystkie inne na głowę. Popularność szczególnie widać to w biznesowym zagłębiu miasta. Przechadzając się po mieście na ulicach palaczy nie widać, bo w miejscach publicznych palić nie wolno.
Są jednak wyznaczone strefy. W nich, podczas korporacyjnej przerwy na „dymka”, ten tradycyjny coraz częściej ustępuje miejsca aerozolowi nowej technologii. Mało tego, w hotelach czy knajpach wydzielane są strefy „IQOS friendly”, gdzie korzystać można wyłącznie z podgrzewaczy. Dlatego to właśnie w Tokio swoją premierę miał najnowszy model – IQOS 3 oraz nowy w rodzinie – IQOS 3 Multi.
money.pl
O podgrzewaczu od firmy Philip Morris coraz częściej w Japonii mówi się jak o iPhonie branży tytoniowej. Nieprzypadkowo. Wystarczy wspomnieć o samej prezentacji, która przypominała show Steve'a Jobsa czy Tima Cooka. Szczególnie wielu było dziennikarzy z Azji. Dało się odczuć, że to dla nich duże wydarzenie. Specjalnie dla nich była zresztą dedykowana jedna z części oficjalnego pokazu.
Prezentacja to nie koniec podobieństw do gigantów z branży technologicznej. Philip Morris ma już także swoje salony, tzw. IQOS Store. Ten tokijski, który zaprezentowano przy okazji światowej premiery sprzętu, jest nie tylko sklepem. Ma też własną kawiarnię. Ludzie wpadają tam nie tylko na zakupy, ale także plotki czy lunch.
money.pl
IQOS 3 – technologia działa, pora na wygląd
Serce nowego urządzenie pozostaje bez zmian. Przedstawiciele PMI przekonywali, że są ze swojego systemu zadowolone. Tym razem postawiono więc przede wszystkim na design, ale i funkcjonalność. Urządzenie ma nie tylko podgrzewać tytoń, ale też być atrakcyjnym gadżetem. Czy to się udało? To oczywiście kwestia gustu. Jeśli komuś nie będzie odpowiadał standardowy wygląd, może dostosować IQOS-a do swoich preferencji. Dzięki wymiennym elementom można stworzyć ponad 500 kombinacji kolorystycznych.
money.pl
Jednak nie tylko wygląd się zmienił. W nowej wersji wprowadzono port USB-C, łatwiejsze stało się chowanie podgrzewacza w obudowie ładującej oraz poprawiono o 15 proc. szybkość ładowania baterii. Akumulator ma też działać dwukrotnie dłużej niż w poprzednim modelu.
IQOS 3 Multi – ludzie chcieli więcej
Bateria i konieczność robienia przerw między kolejnymi użyciami, to kwestie, na które najbardziej narzekali posiadacze urządzeń od PMI.
Dowodem niech będzie reakcja Brytyjczyka, który zaczepił mnie w hotelu w Tokio, pytając o nowości przygotowane przez firmę Philip Morris. Podczas rozmowy o nowym urządzeniu najbardziej ucieszył się właśnie ze zmian dotyczących baterii. Ale jeszcze bardziej ucieszyła go kolejna nowość. Wraz z IQOS-em 3, swoją premierę miał IQOS 3 Multi.
To urządzenie, które pozwala na podgrzanie 10 wkładów jeden po drugim. Nie trzeba po każdym użyciu ładować podgrzewacza, tak jak jest to w poprzedniej wersji.
money.pl
Dwie zaprezentowane nowości mają trafić do sprzedaży w wybranych krajach 15 listopada. Daty polskiej premiery jeszcze nie poznaliśmy, ale ma ona nastąpić niebawem. Podczas japońskiej konferencji nie poznaliśmy także cen. Wiadomo jedynie, że mają być dostosowane do poszczególnych rynków.