Od października zmieniły się zasady przyznawania stypendiów studenckich. Zgodnie z nowymi przepisami o pomoc mogą starać się nie tylko studenci dzienni, ale także zaoczni, wieczorowi i eksternistyczni oraz osoby, które uczą się w szkołach prywatnych Efekt zmian jest jednak taki, że na wielu uczelniach albo stypendia będą niższe, albo będzie ich mniej.
Podstawowy warunek otrzymania stypendium to dochód w rodzinie nie przekraczający 569 złotych na osobę (czyli rzeczywisty dochód rodziny po doliczeniu wszystkich składek i podatków)
. Każda uczelnia ma przy tym na własną rękę ustalić szczegółowe kryteria przyznawania pomocy materialnej.
Rząd przekazał na ten cel dwa razy więcej pieniędzy niż rok temu. Dlatego jak twierdzi wiceminister edukacji Tadeusz Szulc stypendia nie powinny być niższe. Wszystko dlatego, że o pomoc stara się znacznie mniej studentów wieczorowych i zaocznych niż się spodziewano.
Tymczasem samorządy studenckie alarmują, że pieniędzy jest za mało, by utrzymać dotychczasowe stawki. Dlatego cięcia są nieuniknione.
Na Uniwersytecie Jagiellońskim stypendia socjalne otrzyma prawdopodobnie 5 tysięcy osób czyli o tysiąc więcej niż przed rokiem. "O 100 złotych zmniejszą się za to stawki stypendiów naukowych" - tłumaczy Paweł Mielnik z samorządu UJ. "Będziemy musieli przekwalifikować pieniądze ze stypendiów naukowych na socjalne. To jest wytyczna NIK" - dodaje.
Podobna sytuacja jest na Uniwersytecie Warszawskim. Stypendiów socjalnych będzie o 10 procent więcej niż w zeszłym roku, natomiast naukowych będzie mniej.
Z kolei na Politechnice Warszawskiej stawki stypendiów prawdopodobnie nie zmienią się. "Wszystko dlatego, że niewielu studentów zaocznych czy wieczorowych spełnia odpowiednie kryteria" - tłumaczy Michał Hryciuk z samorządu na Politechnice. "Część z nich ma po prostu za wysokie dochody" - dodaje.
Wnioski o przyznanie stypendium socjalnego na większości uczelni można składać do 31 października.
Od tego roku akademickiego zmianie ulega również system dopłat do zakwaterowania. Od października niezależnie, czy student mieszka w akademiku, czy też w wynajmowanym mieszkaniu lub pokoju, może starać się o dofinansowanie. W przypadku wynajmowanego pokoju lub mieszkania warunkiem uzyskania tej formy pomocy jest spisanie umowy najmu z właścicielem. Na dopłatę do zakwaterowania może również liczyć niepracujący mąż lub żona osoby studiującej.
Czy nowe rozwiązania okażą się lepsze od dotychczasowych?
Na pewno dobrym rozwiązaniem jest zmiana systemu dofinansowania do zakwaterowania. Od października pieniądze przeznaczane na ten cel trafią bezpośrednio do kieszeni studenta, a nie jak to miało miejsce do tej pory – na rachunek akademika. Dzięki nowym rozwiązaniom studenci mają możliwość swobodnego wyboru miejsca zakwaterowania. Należy pamiętać, że zgodnie z wcześniej obowiązującymi przepisami na taką formę pomocy mogły liczyć jedynie osoby, którym zostało przyznane miejsce w akademiku. Stanowiło to duże pole do nadużyć. W wielu przypadkach miejsce w akademiku otrzymywały osoby, którym się ono nie należało z racji osiąganych dochodów. Innym pozytywnym efektem tego rozwiązania będzie zmiana sposobu zarządzania domami studenckimi, co powinno się przełożyć na podwyższenie standardu oferowanych usług.
Krokiem w dobrym kierunku jest także zmiana zasad przydzielania pomocy materialnej. W Polsce utarło się błędne przekonanie, że studenci studiów zaocznych oraz wieczorowych, z uczelni państwowych, a tym bardziej prywatnych, należą do grupy osób zamożniejszych od studiujących w trybie dziennym. Często słychać argumenty, że jeżeli stać ich na taką formę studiowania, to nie należy się im żadna pomoc ze strony państwa. Jest to jednak myślenie ze wszech miar błędne. Studia dzienne charakteryzują się bowiem ograniczoną liczbą miejsc, a co za tym idzie na wiele kierunków przyjmowany jest jedynie co 10 lub nawet co 30 kandydat. W tej sytuacji osobie, która nie zostanie przyjęta na interesujący ja kierunek pozostaje: albo wybranie innego bezpłatnego kierunku studiów – często jednak nie będącego zbieżnym z zainteresowaniami, albo wybranie odpłatnej formy studiowania w trybie zaocznym lub wieczorowym. Oczywiście osoba decydująca się na takie studia może podjąć pracę, ale niestety rodzimy rynek pracy jest bardzo ubogi w
oferty dla osób nie posiadających najczęściej żadnych kwalifikacji. W związku z tym, dotychczasowe ograniczenie pomocy materialnej - tylko do grupy studentów dziennych - było rozwiązaniem niewłaściwym.