Roboty zastąpią zwykłych pracowników, miliardy ludzi na świecie pozostanie bez zajęcia. To najczarniejsze wizje przeciwników sztucznej inteligencji. Eksperci przekonują jednak, że bez człowieka maszyny nie będą istniały. Nie zamienią wszystkich w bezrobotnych. Uratować mogą za to humanistów.
Maszyny zabiorą pracę - to najpopularniejsza obawa związana z rozwojem sztucznej inteligencji. Nowe technologie według niektórych badań mają uśmiercić nawet połowę znanych zawodów. Nic więc dziwnego, że pracownicy wielu firm nie są zadowoleni z informacji o rozwoju robotów i botów. Ale z nowymi technologiami muszą się pogodzić, bo firmy coraz częściej będą po nie sięgać. I nie po to, by zwalniać pracowników, a ułatwić im pracę. Eksperci przekonują, że masowego likwidowania miejsc pracy nie będzie.
- Im mniejsza wiedza na dany temat, tym większy strach. To sprawdza się w każdym obszarze życia. Widać to na przykładzie postaw wobec imigrantów i braków wiedzy o ich kulturze. Widać to, gdy 6-latek idzie do dentysty i się go panicznie boi. Nie wie, kim jest dentysta i czym się zajmuje. Im mniej wiemy o danej sprawie, tym więcej zagrożeń z nią związanych widzimy - zaznacza Natalia Hatalska z firmy Infuture Institute. Hatalska to ekspertka w dziedzinie analizy, prognozowania i badania trendów.
Jak wynika z jej badań - w tej chwili poprawnie opisać sztuczną inteligencję potrafi zaledwie 4 na 10 przepytanych internautów. Warto więc wyjaśnić, że choć sztuczna inteligencja kojarzy się z robotami na kształt ludzi, to... nie o tym mowa.
W tej chwili stworzenie robota wyglądającego i myślącego jak człowiek jest po prostu niemożliwe. Zamiast tego tworzy się maszyny, które - podobnie jak ludzie - mogą się uczyć. Rozpoznawać obrazy lub łączyć fakty na podstawie wielu prób. Ale nie będą to "istoty". Pracowników w biurze nie zastąpią plastikowe atrapy ludzi. Ale... samodzielnie parkujące samochody mają już w sobie część sztucznej inteligencji. Tak samo sprzęt, który pozwala na używanie komend głosowych i tak odpowiada na pytania. To samo dotyczy aplikacji np. dla niewidomych, które pozwalają im poznać - pokazywany smartfonowi - świat. To właśnie jest sztuczna inteligencja.
Hatalska sprawdziła, co firmy i Polacy sądzą o rozwoju sztucznej inteligencji. Wyniki badań przedstawiła podczas kongresu zorganizowanego przez Huawei. Coroczna impreza odbywać się ma pod nazwą "Rozmowy o przyszłości". Pierwsza edycja miała miejsce w czwartek w Warszawie.
Na zdjęciu Natalia Hatalska z firmy Infuture Foresight Institute
źródło: Huawei
Sztuczna inteligencja z człowiekiem w zespole radzi sobie najlepiej
Z badań Hatalskiej wynika, że przedsiębiorcy są przekonani, że automatyzacja będzie głównie wsparciem dla człowieka w trudnych i żmudnych pracach. 40 proc. przedstawicieli biznesu twierdzi, że nieprawdopodobnym jest, by sztuczna inteligencji wypchnęła całkowicie ludzi z pracy. Eksperci nie mają wątpliwości, że to projekt cywilizacyjny. Nawet jeżeli nie jest jeszcze wyraźnie określony i często wymyka się zwykłym definicjom.
- Dziś żaden człowiek nie wygra już z komputerem w szachy. Ale jeżeli postawimy naprzeciwko najlepszego komputera w drużynie człowieka i słabszy sprzęt, to wygrają. Współpraca człowieka i maszyny jest skuteczna. I widać to w życiu - mówiła Hatalska.
Jej zdaniem najlepszym przykładem są wyniki badań dotyczących skuteczności wykrywania komórek rakowych. Maszyna popełnia błąd w 7,5 proc. przypadków. Doświadczony radiolog ma wynik błędu na poziomie 3,5 proc. A jeżeli połączymy człowieka z maszyną, to błędy zmaleją do 0,5 proc. Sztuczna inteligencja z człowiekiem w zespole radzi sobie najlepiej. Hatalska jest przekonana, że pojawią się osoby, dla których na rynku nie będzie miejsca. Ale proces ten będzie bardzo długi, a nie z dnia na dzień.
Ale czy jest się czego obawiać?
- Sztuczność zawsze budzi obawy, a tym bardziej że to coś zupełnie nowego. Musimy pamiętać, że odbiór firm jest inny niż odbiór społeczeństwa. Zwykli ludzie mają prawo bać się obcowania z robotami. Wyzwaniem jest nauczenie ludzi takich kontaktów - tłumaczy dr Konrad Maj, psycholog i kierownik centrum innowacji z Uniwersytetu SWPS.
Zawody kontaktu społecznego nie znikną
Zdaniem dr. Maja rozwój sztucznej inteligencji tworzy obawy o dominującą rolę na planecie. - Zawsze tak było. Nawet Platon przestrzegał przed rozwojem sztuki pisania. Twierdził, że ludzie przestaną myśleć - opowiada.
Jego zdaniem rozwój sztucznej inteligencji to szansa dla humanistów. Potrzebni będą ludzie, którzy zaprojektują interakcje pomiędzy człowiekiem a robotem. Poprawią komunikację. Sprawią, że robot nie będzie drażnił ludzi. A to główne wyzwanie w tej branży.
Dr Aleksandra Przegalińska z Akademii Leona Koźmińskiego i amerykańskiego MIT zwracała uwagę, że przewidywanie, które miejsca pracy znikną, a które nie, jest niesłychanie trudne. - Brakuje szacunków, jak automatyzacja będzie przebiegać w różnych dziedzinach gospodarki. Wciąż są znaki zapytania, które zamazują pełen obraz - zaznaczała.
źródło: Huawei
- Gdyby roboty miały zastąpić ludzi, to już dawno zniknąłby zawód kasjera. Kasa automatyczna dostępna jest od dwóch dekad, więc kasjerów po prostu nie powinno być. Są jednak czynniki pozatechnologiczne, które zmieniają sytuację. Sieci restauracji już nieraz chciały zastąpić kelnerów robotami z tabletami. Okazuje się jednak, że osoba rekomendująca posiłki jest po prostu w restauracji ważna. Kiepskie rozwiązania w telemarketingu spowodowały, że w USA wiele osób odbierając pyta, czy rozmawia z botem. Zawody kontaktu społecznego nie znikają - wyjaśniała Przegalińska.
Victor Dragnea, przedstawiciel Huawei jest przekonany, że rozwój robotyzacji i sztucznej technologii przyniesie gospodarce zupełnie nowej miejsca pracy.
- W robotyzacji i sztucznej inteligencji nie chodzi o zwalnianie pracowników, ale sprawienie, by było im łatwiej pracować - podkreślał na konferencji również Frederic Perron z T-Mobile Polska. Jego zdaniem sztuczna inteligencja nie będzie nigdy konkurencją dla części zawodów.
Eksperci o przyszłości miejsc pracy rozmawiali podczas konferencji Huawei pt. „Rozmowy o przyszłości”. W czwartek w warszawskim Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii producent smartfonów zebrał ekspertów z kilkunastu branż. Tematem licznych debat była sztuczna inteligencja.