Świadkowie zeznali, że rodzice Marty wychodząc z domu, zamykali dziecko w drewnianej skrzyni, natomiast po ich powrocie dziecko mogło swobodnie poruszać się po posesji. Jak powiedział prokurator Brogowski obecnie prokuratura ocenia, że postępowanie rodziców spowodowane było raczej niedojrzałością społeczną i emocjonalną niż okrucieństwem. Marta jest dzieckiem szczególnej troski wymagajacym stałej opieki - rodzice twierdzą że nie mogąc takiej opieki zorganizować w czasie gdy byli w pracy, a chcąc zapewnić Marcie bezpieczeństwo, zamykali dziewczynkę w skrzyni. Jest to oczywiście niedopuszczalne, jednak motywy działania podejrzanych wydają się obecnie inne niż przyjęto na początku postępowania - dodał prokurator Brogowski.