Niemieccy urzędnicy korzystają na programie "Rodzina 500+". Jak? Mniej płacą Polakom. W ciągu niespełna roku tamtejszy budżet zaoszczędził 32 mln euro. Tylko dlatego, że wypłaca mniejsze świadczenia dla rodzin. Przy okazji warto wyjaśnić, kiedy i komu przysługują zasiłki z dwóch europejskich krajów. Dzięki temu można zyskać nawet 800 zł na pierwsze dziecko, które w Polsce nie otrzymuje ani jednej złotówki.
Niemieckie media rozpisują się właśnie o wpływie polskiego programu "Rodzina 500+" na budżet kraju. Tamtejsi urzędnicy mają powody do radości. Dlaczego? Mogli zaoszczędzić sporo pieniędzy.
Efekt zauważyli dziennikarze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Jak wynika z oficjalnych danych - Niemcy coraz częściej wypłacają zasiłki pracującym imigrantom z UE, których rodziny zostały w ojczyźnie. Jednocześnie kwota przeznaczana na wypłaty spada. Dlaczego? Dzięki sztandarowemu programowi PiS, czyli "Rodzinie 500+".
Wszystko przez europejskie regulacje. Więcej płacą Polacy, więc mniej dla rodzin mają Niemcy. I nie powinno to dziwić. Jeszcze nie tak dawno polskie rodziny mogły liczyć na nie więcej niż kilkadziesiąt euro wsparcia. Teraz jest to już prawie 120 euro (przeliczenie 500 zł po kursie z dnia 1.12.2017 r.).
Warto od razu wyjaśnić, jak wygląda niemiecki zasiłek Kindergeld, czyli odpowiednik polskiego 500+. Na pierwsze dziecko można otrzymać dodatek w wysokości 192 euro (w przeliczeniu 800 zł). Identyczna kwota przypada na drugiego potomka. Na trzecie dziecko dostaje się 198 euro (w przeliczeniu 830 zł). Z kolei czwarty i kolejny młody członek rodziny to dodatek w wysokości 223 euro (w przeliczeniu 937 zł).
Prawo do tych pieniędzy mają też Polacy zatrudnieni legalnie w Niemczech. By uzyskać świadczenie, trzeba jednak posiadać status podatnika o "nieograniczonym obowiązku podatkowym". To oznacza, że trzeba pracować minimum 183 dni w ciągu 12 miesięcy. W ten sposób z uprawnień podatkowych i zasiłkowych nie korzystają ludzie tymczasowo zatrudnieni w Niemczech.
Z którego zasiłku powinni korzystać Polacy mieszkający i pracujący w Niemczech? Wszystko wyjaśnimy na przykładach.
Mechanizm nie jest taki straszny
Sytuacja jest jasna, gdy cała rodzina mieszka i pracuje w Niemczech. Wtedy pobierać powinna niemiecki zasiłek. A co kiedy jeden z małżonków jest za granicą, a drugi został w kraju z dzieckiem? Tu zaczyna działać europejski mechanizm "koordynacji systemów zabezpieczeń".
To on sprawia, że rodziny np. z Polski nie mogą jednocześnie pobierać maksymalnych wypłat z dwóch systemów (czyli np. łączyć 192 euro za pierwsze i drugie dziecko z 1000 zł za dwójkę dzieci w Polsce). W ten sposób o jedną rodzinę w pełnym wymiarze dbałyby dwa systemy. A to w UE uznawane byłoby za marnowanie pieniędzy.
Zobacz także: Jesteś rodzicem? Zobacz, na co możesz liczyć od państwa
Nie jest tak, że uprawnieni mogą i muszą wybierać, z którego świadczenia korzystać. Mechanizm jest skonstruowany tak, że rodzina dostaje najwyższą możliwą kwotę w zgodzie z prawem. Warto podkreślić jeszcze raz, że nie jest to proste dodawanie.
Kluczowe jest ustalenie tzw. pierwszeństwa. W przypadku, gdy więcej niż jedno państwo powinno wypłacać świadczenia dla rodzin, kolejność jest następująca:
- w pierwszej kolejności z tytułu zatrudnienia,
- w drugiej kolejności z tytułu otrzymywania emerytury lub renty
- i w ostatniej kolejności na podstawie miejsca zamieszkania.
Tyle teoria. Łatwiej to wyjaśnić na przykładzie. Jeśli mąż pracuje w Niemczech, a żona z dzieckiem została w Polsce i nie pracuje, to pierwszeństwo wypłaty mają Niemcy. Wtedy po pieniądze trzeba udać się do niemieckiego urzędu.
Inaczej sprawa wygląda, gdy żona mieszka i pracuje w Polsce. Wtedy rodzina powinna w pierwszej kolejności udać się po "500+". Czy to oznacza, że 192 euro z Niemiec przepada? Nie do końca.
W sytuacji, gdy masz prawo do świadczeń z dwóch krajów - jedno państwo wypłaca ci całą kwotę, a drugie dopłaca różnicę między wyższą i niższą kwotą świadczenia (w tym wypadku pomiędzy niemieckim a polskim, gdyż to za granica dostajemy więcej).
| Jak ustalić pierwszeństwo kraju do wypłaty świadczeń rodzinnych? |
| --- |
| Pierwszeństwo ma kraj, w którym wykonywana jest działalność zarobkowa. Przykład: Małżonek pracuje w Niemczech. Współmałżonek nie pracuje w Polsce, tutaj przebywają dzieci. Pierwszeństwo ma niemiecki system wsparcia rodziny. |
| Jeżeli działalność jest wykonywana w dwóch różnych krajach, to pierwszeństwo zyskuje ten kraj, w którym przebywają dzieci. Przykład: Małżonek pracuje w Niemczech, druga osoba jest w Polsce z dziećmi i tutaj pracuje. Pierwszeństwo ma polski system wsparcia. |
| Pamiętaj! W przypadku wypłaty z państwa pierwszeństwa, drugie przyznaje tzw. dodatek dyferencyjny. Korzystanie z programu "Rodzina 500+" upoważnia do otrzymania dodatku do świadczenia z Niemiec (o ile ma się do niego prawo). Korzystając z Kindergeld nie otrzymuje się jednak dodatku z Polski. Nasze świadczenie jest niższe niż niemieckie. |
Znów najlepiej to pokazać na przykładzie.
Pan Jan i pani Anna mają dwójkę dzieci. Pan Jan pracuje w Niemczech, pani Anna pracuje w Polsce. Zgodnie z przepisami pierwszeństwo wypłat świadczeń rodzinnych ma właśnie Polska. Pani Anna złożyła więc wniosek o 500+ i dostała świadczenie na drugie dziecko. Jednak ze względu na pracę pana Jana, rodzina może się ubiegać też o część świadczeń z Niemiec. Będzie to tzw. dodatek dyferencyjny.
W tym wypadku na jedno dziecko (to, które już ma przyznane 500 zł) otrzyma 192 euro pomniejszone o 500 zł (a dokładnie 192 euro minus 118 euro, czyli 74 euro). Na rękę dostanie więc trochę ponad 300 zł. W sumie dostanie więc 800 zł na drugie dziecko - 500 zł z Polski i 300 zł od Niemiec.
Ale to nie koniec. Niemiecki system przewiduje pieniądze również na pierwsze dziecko. I nie ma tutaj progu dochodowego. Rodzina więc może starać się o dodatkowe 192 euro (w przeliczeniu 807 zł). Efekt? Na dwójkę dzieci polski urząd wypłaca 500 zł, niemiecki dokłada 1107 zł. Rodzina łącznie z dwóch systemów dostaje ponad 1600 zł.
Jak wygląda niemiecki Kindergeld na tle "Rodziny 500+"? | |||
---|---|---|---|
Liczba dzieci w rodzinie: | *Niemcy * | Polska | Ewentualny dodatek dyferencyjny |
Świadczenie na 1 dziecko | 192 euro | Zależy od spełnienia kryterium dochodowego. 500 zł, czyli 119 euro | 192 euro |
Świadczenie na 2 dziecko | 192 euro | 500 zł, czyli 119 euro | 73 euro |
Świadczenie na 3 dziecko | 198 euro | 500 zł, czyli 119 euro | 73 euro |
Świadczenie na 4 i każde kolejne dziecko | 223 euro | 500 zł, czyli 119 euro | 73 euro |
Nieco inaczej będzie wyglądała sytuacja, gdy świadczenie przyznane w Polsce jest też na pierwsze dziecko. Wtedy 192 euro będzie pomniejszone o 500 zł dla każdego małego członka rodziny. Efekt? W Polsce rodzina dostanie 1000 zł, w Niemczech około 614 zł.
Warto również rozważyć inną możliwość. Pan Jan ma przyznaną niemiecką emeryturę i wraz z dziećmi jest w Niemczech, z kolei pani Anna pracuje jeszcze w Polce. W tym wypadku pierwszeństwo w świadczeniu mają Niemcy. Rodzina dostaje więc dwa przelewy po 192 euro. Jednocześnie nie może liczyć na żaden dodatek od polskich urzędników. Dlaczego? Bo nasze świadczenie jest mniejsze, więc nie ma czego wyrównywać.
Sytuacja odwraca się, gdy pan Jan ma emeryturę w Niemczech, ale dzieci są z pracującą panią Anną. Tu znów pierwszeństwo przejmuje Polska. Informacji na temat systemu koordynacji zabezpieczeń społecznych udziela Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Szereg wyjaśnień można znaleźć na stronach resortu.
Niemcy w czołówce
Jak wynika z analizy firmy PwC, Niemcy są jednym z hojniejszych krajów pod względem wysokości świadczeń rodzinnych. Ustępują tylko Luksemburgowi i Francji. Łączne roczne wsparcie dla rodzin warte jest 5 tys. euro. Połowę z tego stanowią ulgi podatkowe, połowę świadczenia prorodzinne.
Polska z kolei zajmuje miejsce w połowie stawki. Bezpośrednie wsparcie dla rodzin w naszym kraju wynosi około 1,8 tys. euro.