Zależy nam na rozwoju zrównoważonym i odpowiedzialnym; stawiamy na inwestycje, innowacje, rozwój, eksport, wysokoprzetworzone produkty, a nie na kredyt i konsumpcję - powiedział we wtorek wicepremier Mateusz Morawiecki na konferencji podsumowującej rok rządu PiS.
Aktualizacja 12:25
- Rozwój zrównoważony traktujemy bardzo serio, bo do tej pory rozwój był postrzegany przez pryzmat wzrostu wielkich aglomeracji, dużych miast - zauważył wicepremier. - Nasz rozwój, który ma być społecznie i terytorialnie zrównoważony, jest zupełnie innym modelem rozwoju - podkreślił.
Przypomniał, że przez ostatnie 25 lat w Polsce dominował model, w którym korzyści czerpały "wybrane części społeczności". - Tymczasem w Polsce 40 proc. osób żyje na terenach wiejskich, 30 proc. pozostałych osób żyje na terenach małych miejscowości, powiatów mniejszych i tylko pozostała część, 30 proc., na terenach dużych miast - zwrócił uwagę.
- Traktujemy to jako całkowicie fundamentalne wyzwanie, przebudowanie całego modelu gospodarczego tak, żeby służył przede wszystkim ludziom - dodał wicepremier, minister rozwoju i finansów.
- Premier powiedziała, że chcemy odbudować polski przemysł, chcemy dać ludziom dobrą pracę i odbudować produkcję. I rzeczywiście to jest dla nas kierunek numer jeden w ramach Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju - mówił Morawiecki. - Nasza filozofia gospodarcza i rozwoju, którą się kierowaliśmy przez poprzednie 12 miesięcy to zupełnie inna filozofia rozwoju. Przemysł jest ważny, przemysł tutaj w kraju jest bardzo ważny, dlatego m.in. przebudowując prawo zamówień publicznych, fundamentalną ustawę, wdrożyliśmy tam klauzulę społeczną. Bo klauzula społeczna daje z jednej strony bezpieczną pracę, lepszą pracę Polakom tutaj w kraju, a z drugiej strony daje lepsze perspektywy i szanse na wygranie danego przetargu firmom polskim. Nie naruszając przepisów unijnych, dajemy większe szanse firmom polskim - wyjaśnił wicepremier.
- Stawiamy na inwestycje, innowacje, rozwój, eksport, wysokoprzetworzone produkty, a nie jak do tej pory w większym stopniu na kredyt i konsumpcję - podkreślił.
Wpływy z [podatków](https://www.money.pl/podatki/) wyższe
- Dochody podatkowe między styczniem a październikiem w stosunku do planu urosły o 1,5 proc. - mówił wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, prezentując we wtorek swój wkład w roczny dorobek rządu. Zapowiedział wzrost wykorzystania środków unijnych na inwestycje.
Zdaniem wicepremiera ten 1,5-procentowy wzrost dochodów podatkowych "to cały czas jest mało, bo korzystaliśmy z LTE i NBP".
- W przyszłym roku zdecydowanie musimy doprowadzić do dramatycznego uszczelnienia tego systemu - powiedział i dodał: Wdrażamy już szereg różnych działań. W tym kontekście wspomniał o pakiecie paliwowym, który "ma szanse przyciągnąć 2 mld zł".
- Dla mnie uszczelnienie systemu podatkowego to zadanie absolutnie numer jeden, bo bez tego nie będziemy mogli w takim rozmiarze i jeszcze więcej pomagać - podkreślał Morawiecki. - Bo nie chcemy doprowadzić do zasadniczego wzrostu zadłużenia - dodał.
Wicepremier zapowiedział też wzrost wykorzystania środków unijnych na inwestycje. - Uratowaliśmy z poprzedniej perspektywy 2007-13 33-34 mld zł - mówił. - Gdy zaczynaliśmy równo rok temu wykorzystywanie środków europejskich z nowej perspektywy 2014-20, byliśmy w ogonie UE. Dzisiaj co do środków, które już pozyskaliśmy, jesteśmy na miejscu numer jeden - przekonywał. Oznacza to - jak powiedział - "przyrost w ciągu 12 miesięcy 80 razy".
Morawiecki przyznał, że "w poprzednich 12 miesiącach widzieliśmy mniejsze inwestycje z tytułu środków unijnych, ponieważ te programy nie były przygotowane". - My dzisiaj to bardzo zdecydowanie przyspieszyliśmy, dlatego o przyszły rok jestem spokojny; inwestycje z komponentem europejskim, ale też z komponentem środków publicznych ruszą bardzo mocno do przodu - powiedział.
Sukcesem resortu finansów jest też, według Morawieckiego, emisja obligacji. - Udało nam się historycznie pierwszą emisję uplasować na rynku po ujemnych rentownościach - mówił. - Akurat w tym ostatnim miesiącu udało nam się sprzedać 250 mln i jeszcze nam płacą za to, że przekazaliśmy te pieniądze - wskazał.