Odpowiadając na pytanie o ukraińskie plany transportowania do Polski i Europy Zachodniej ropy z Morza Kaspijskiego, Klujew zapewnił, że Ukraina jest gotowa do realizacji projektu przedłużenia istniejącego ropociągu Odessa-Brody - albo do Płocka, albo do Gdańska.
"Gdyby to zależało od Ukrainy, to potrzeba nam trzech miesięcy (by rozpocząć prace), ale najpierw musimy otrzymać polityczny sygnał od naszych partnerów" - powiedział Klujew, wskazując wprost na Polskę i nierozwiązane - zdaniem Ukraińców - problemy z własnością gruntów, po których miałby biec rurociąg.
"Przestańmy gadać, zacznijmy działać" - powiedział ukraiński wicepremier. "Ropy nie brakuje - zapewnił. "Jest jej dużo i w Kazachstanie, i Azerbejdżanie, i w Rosji. Rzeczy, której potrzebujemy, to decyzja polityczna, dotycząca transportu ropy, włączając w to Polskę" - powtórzył.
_ Pierwszym etapem powinno być założenie konsorcjum, w którego skład weszłyby kraje produkujące, tranzytowe i konsumenckie, następnie realizacja studium wykonalności, zaproszenie inwestorów i dopiero potem budowa samego ropociągu. _Andrij Klujew, który przyjechał do Brukseli by wziąć udział w tzw. Radzie Biznesu UE-Ukraina zapewnił, że dla Ukrainy priorytetem jest transportowanie kaspijskiej ropy ropociągiem z Odessy do Polski, a potem ewentualnie do innych krajów UE.
Naftociąg Odessa-Brody, biegnący z portu Odessa nad Morzem Czarnym do miejscowości Brody na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską, został ukończony w 2002 roku.
Uruchomienie rurociągu Brody-Płock do przesyłu ropy naftowej ze złóż Morza Kaspijskiego miałoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i częściowo uniezależnić nasz kraj, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji. Przesyłany tą drogą surowiec mógłby być transportowany tranzytem do państw Europy Zachodniej.
Sprawa przedłużenia rurociągu Odessa-Brody do Polski była omawiana podczas rozmów premiera Jarosława Kaczyńskiego z premierem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem w Kijowie w listopadzie ub. roku.
W październiku szef resortu paliw Ukrainy Jurij Bojko mówił, że wykorzystanie ropociągu Odessa-Brody w kierunku zachodnioeuropejskim będzie możliwe dopiero za dwa lata.
Do tego czasu - tak jak obecnie - rurociąg będzie przetaczać rosyjską ropę naftową w kierunku Morza Czarnego.