Unia Europejska będzie musiała prowadzić dialog energetyczny z Rosją, ale na odpowiednich zasadach. Tak uważa unijny komisarz ds. energii i klimatu Miguel Arias Canete.
Wspólnota pracuje obecnie nad sposobami zmniejszenia zależności od dostaw gazu z Rosji. Ma temu służyć projekt unii energetycznej, jaki w ostatnich dniach poparli przywódcy państw członkowskich obradujący w Brukseli.
Przemawiając na Brussels Forum, organizowanym przez German Marshal Fund, Canete zauważył, że mimo tych prób, Rosja i tak pozostanie dla Europy ważnym dostawcą gazu i trzeba będzie umieć z nią rozmawiać.
- Zrobimy wszystko, aby energia nie była używana jako broń polityczna. Będziemy pracować na rzecz dywersyfikacji tras przepływu, źródeł oraz dostawców energii. Ale Rosja pozostanie w przyszłości dostawcą energii do Unii Europejskiej. Jeśli będą do tego odpowiednie warunki, będziemy musieli wznowić dialog energetyczny z Rosją. Na zasadach rynkowych, przy poszanowaniu europejskiego prawa, przy przejrzystości umów gazowych. Będziemy musieli być partnerami, ale partnerami rynkowymi - powiedział Miguel Arias Canete.
Unia Europejska przeznacza rocznie 400 miliardów euro na import surowców energetycznych. Około 30 procent gazu, jaki dociera do Europy pochodzi z Rosji.