Zdaniem Webera absolutnie konieczne jest podjęcie nowych rozmów w sprawie konfliktu w Syrii, aby powstrzymać masakrę rozgrywającą się w tym kraju. - Ponieważ jednak Rosja najwyraźniej nie jest zainteresowana rozwiązaniem, nie oczekujemy tu wielkich postępów - ocenił Weber w oświadczeniu przesłanym PAP.
- Europa musi zareagować zdecydowanie na ataki z Moskwy. Polityka ustępstw zawiodła. Jeżeli Rosja natychmiast nie zaprzestanie nalotów na cywilów w Aleppo, UE będzie musiała poważnie rozważyć wprowadzenie nowych sankcji wobec Rosji. Szefowie państw i rządów UE musza działać zdecydowanie i stanowczo - dodał szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL), największej grupy politycznej w Parlamencie Europejskim, do której należą PO i PSL.
Jego zdaniem w tych okolicznościach europejskie spółki nie powinny kontynuować współpracy z Rosją w sprawie rozbudowy gazociągu Nord Stream.
- Jest nie do pomyślenia, że sektor energii prowadzi interesy z Rosją w sprawie projektu Nord Stream 2, jak gdyby nic się nie wydarzyło, podczas gdy w Syrii każdego dnia mordowani są ludzie. Ten gazociąg bardziej uzależni Europę od Rosji, podczas gdy my potrzebujemy dokładnie czegoś przeciwnego. W obecnych okolicznościach projekt Nord Stream 2 nie może być kontynuowany - oświadczył Weber.
Z apelem o rozważenie nowych sankcji wobec Rosji niemiecki polityk wystąpił na kilka dni przed szczytem UE w Brukseli, planowanym na 20-21 października, gdzie relacje UE z Moską mają być jednym z głównych tematów. Początkowo planowano, że temat ten będzie omawiany w kontekście konfliktu na wschodniej Ukrainie, jednak w obliczu eskalacji konfliktu w Syrii dyskusja może skoncentrować się na reakcji UE na wydarzenia w Aleppo, gdzie wspomagane przez Rosję siły reżimu Baszara el-Asada prowadzą intensywne bombardowania.
Według nieoficjalnych informacji Francja sondowała wśród krajów UE możliwość wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji za działania w Syrii. Na razie nie ma jednak w tej sprawie jednomyślności w Unii.
O tym, że w reakcji na rosyjskie działania w Syrii niemieckie władze powinny powstrzymać Nord Stream 2, mówiła w miniona środę dziennikarzom także szefowa frakcji Zielonych w PE, Niemka Rebecca Harms.
Rząd w Berlinie podkreśla cały czas, że rozbudowa gazociągu pod Bałtykiem to projekt biznesowy.