Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał dekret zapewniający wypłacanie rent weteranom drugiej wojny światowej zamieszkałym na Litwie i Łotwie oraz w Estonii, co jest przedsięwzięciem krytykowanym przez władze tych państw.
Przedstawiając w maju projekt dekretu informowano, że jego beneficjenci będą otrzymywać od 500 do 1000 rubli (7,5 do 15 euro) miesięcznie, a wypłaty będą realizowane w walucie lokalnej.
Stosunki Rosji z trzema postradzieckimi państwami bałtyckimi uległy znacznemu pogorszeniu w następstwie konfliktu na Ukrainie.
Wiosną Litwa zarzuciła Moskwie, że poprzez renty dla weteranów chce tworzyć społeczne podziały i zjednywać sobie stronników.
W państwach bałtyckich mieszka według lokalnych mediów około 12 tys. weteranów drugiej wojny światowej. Rosja twierdzi, że weterani narodowości rosyjskiej są w tamtejszych systemach świadczeń społecznych dyskryminowani.
Rosję będzie stać na hojność?
Rubel kolejny raz zanotował rekordowy spadek wartości. Tym razem za dolara trzeba zapłacić ponad 55 rubli, a za euro blisko 69 rubli. Jak informują rosyjskie agencje, Bank Centralny tylko minimalnie wspiera rosyjską walutę, sprzedając dolary i euro. Za to, trzeci raz w tym roku podniósł stopy procentowe, tym razem do 10,5 procent.
Trwająca od wielu miesięcy przecena rubla niepokoi Rosjan. Część z nich stara się wymieniać rodzimą walutę na euro lub dolary. Inni skupują biżuterię, dzieła sztuki, luksusowe towary i nieruchomości. Przed wpadaniem w panikę i podejmowaniem pochopnych decyzji ostrzegał wczoraj premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. - _ Trzeba być cierpliwym _ - sugerował premier.
Jednak przeciętni Rosjanie tracą już cierpliwość, bowiem coraz częściej słyszą zapowiedzi wzrostu cen. Niedawno Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego opublikowało prognozę, z której wynika że na początku 2015 r. rosyjską gospodarkę czeka recesja. Negatywnie na rosyjskiej gospodarce odbijają się przede wszystkim: spadki cen ropy na światowych giełdach i zachodnie sankcje.
Czytaj więcej w Money.pl