Ironicznie o wypowiedziach szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny napisała _ Rossijskaja Gazieta _. Dziennik kpi, że polski minister z _ blaskiem w oczach, godnym odważnego krawca, który jednym uderzeniem powala siedmiu _ pokazał swoje możliwości.
Gazeta zauważa, że niektóre wypowiedzi były poświęcone Rosji, a sam minister chciał zaprezentować się jako energiczny i stanowczy dyplomata. _ Rossijskaja Gazieta _ podkreśla, że Grzegorz Schetyna zapowiedział podjęcie międzynarodowych zabiegów na rzecz zaostrzenia sankcji wobec Rosji, jeśli Moskwa nie zmieni swojej polityki wobec Ukrainy.
Przy tym dodaje, że polski minister zignorował oczywisty fakt,_ iż to nie Warszawa dyktuje Waszyngtonowi i Brukseli zasady gry, ale przeciwnie, polscy politycy starają się zasłużyć na pochwałę Białego Domu, wypełniając dyrektywy amerykańskiej administracji _.
Dziennik sugeruje, że gdyby polskiemu ministrowi wydawało się, że USA i Europa rzeczywiście zwracają uwagę na polskie inicjatywy i jego wystąpienia, to można podejrzewać_ manię wielkości _ u szefa polskiej dyplomacji. Gazeta kpi też z zapowiedzi o powrocie Warszawy do udziału w rozmowach, dotyczących Ukrainy.
Podkreślając, że nikt Polski do takich rozmów nie zaprasza, _ Rossijskaja Gazieta _ drwi, że _ mająca napoleońskie plany Warszawa, pozostaje ubogim krewnym _. Na koniec dziennik dodaje, że Polska jako _ rozjemca _ na Ukrainie jest nie do przyjęcia.
Rosjanie mówią o polskich obozach śmierci
Strona rosyjska nie przesłała żadnych pism w sprawie budowy pomnika jeńców bolszewickich - poinformował w środę prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. O zbiórce pieniędzy Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego na budowę w Krakowie pomnika jeńców bolszewickich z wojny rosyjsko-polskiej lat 1919-21 informowały rosyjskie media.
Cmentarz Rakowicki nie jest najlepszym miejscem na tego typu inicjatywy - oświadczył prezydent Krakowa.
Z kolei rzeczniczka prasowa Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Krakowie Patrycja Ćwikła przyznała, że w lipcu cmentarz Rakowicki _ nieoficjalnie _ odwiedził konsul Federacji Rosyjskiej, który oglądał to miejsce - jak podała - _ pod kątem ewentualnego postawienia pomnika _. Zauważyła też, że wznoszenie pomników na grobach i cmentarzach wojennych wymaga zezwolenia wojewody.
Wojewoda małopolski Jerzy Miller w komunikacie napisał, że Polska przestrzega wszystkich umów międzynarodowych i wynikających z nich zobowiązań dotyczących zachowania dbałości o miejsca spoczynku żołnierzy, którzy polegli na terenie naszego kraju.
Rosyjska telewizja państwowa Kanał 1, która informowała we wtorek o zbiórce pieniędzy, podała jednocześnie, że latem tego roku RWIO rozpisało konkurs na ten pomnik. Kanał 1 nie sprecyzował, gdzie konkretnie miałby stanąć monument. Z nadanego materiału wynikało jednak, że miejscem tym ma być Cmentarz Rakowicki w Krakowie, na którym - jak podkreśliła rosyjska telewizja - pochowane są szczątki ponad tysiąca czerwonoarmistów z tamtej wojny.
Przedstawiciel RWIO Jurij Nikiforow, przytoczony przez rosyjską stację, powiedział: _ dziesiątki tysięcy naszych przodków, pochowane na terytorium Polski w czasie wojny radziecko-polskiej i po jej zakończeniu - poległe w polskich obozach śmierci - w żaden sposób nie zostały upamiętnione na mapie - cmentarzami lub znakami pamięci, a tym bardziej pomnikami _. Porównał też sprawę czerwonoarmistów poległych wówczas w Polsce do zbrodni katyńskiej, mówiąc, że _ w Katyniu zabito 4 tys. polskich obywateli, a w Polsce - dziesiątki tysięcy rosyjskich _. _ Strona polska w ogóle nie próbowała ich policzyć _ - dodał.
Z takimi zarzutami nie zgadzają się polscy historycy z IPN. _ Trzeba zaznaczyć, że historycy polscy i rosyjscy nie uciekali od tego tematu. Dziesięć lat temu była wydana publikacja, zbiór dokumentów, w którym zajmowano się tym problemem, gdzie próbowano oszacować liczbę zmarłych w niewoli. Natomiast nigdy nie można powiedzieć, że były to +obozy śmierci+, w których dokonywano eksterminacji _ - powiedział PAP dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN dr Andrzej Zawistowski.
Także Miller podkreślił w przesłanym PAP piśmie, że nieprawdziwe i daleko krzywdzące jest użyte przez stronę rosyjską sformułowanie mówiące o istnieniu _ polskich obozów śmierci _. _ Żołnierze walczący w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku, zarówno ci, którzy polegli na polu bitwy, zmarli w szpitalach wojskowych, jak i w obozach jenieckich, a tylko z takimi - zaznaczył wojewoda - mieliśmy do czynienia, zostali pochowani w różnych miejscach na terenie całego kraju, także w Małopolsce _ - napisał.
O tym, że Rosja chce zbudować taki pomnik na cmentarzu Rakowickim w Krakowie na swojej stronie internetowej poinformowała też _ Komsomolskaja Prawda _, uważana za tubę prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina. Również ta wielkonakładowa gazeta zacytowała Nikiforowa, który poinformował, że Rosyjskie Towarzystwo Wojskowo-Historyczne tego lata skierowało do władz Krakowa prośbę o zgodę na odsłonięcie pomnika, jednak do dzisiaj nie otrzymało odpowiedzi.
Zadaniem RWIO jest badanie i propagowanie historii wojskowej Rosji, a także dbanie o związane z nią pomniki. Powstało ono w marcu 2013 roku na mocy wydanego w grudniu 2012 roku dekretu Putina. W zamyśle Kremla jest ono kontynuatorem Carskiego Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego, które istniało w latach 1907-14. Jedną z pierwszych akcji Rosyjskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego była w lutym 2014 roku pikieta przed Ambasadą RP w Moskwie w proteście przeciwko planom rozebrania pomnika generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie na Warmii.
Sprawa bolszewickich jeńców wojny 1919-21 w putinowskiej Rosji często nazywana jest _ anty-Katyniem _. Tragiczny los części czerwonoarmistów, którzy dostali się wtedy do niewoli, wykorzystywany jest do usprawiedliwiania mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.
Wbrew temu, co twierdzi Nikiforow, o bolszewickich jeńcach wojny 1919-21 nie zapomniano. Rosyjscy i polscy uczeni we wspólnej pracy _ Czerwonoarmiści w polskiej niewoli w latach 1919-1922 _ podają konkretne liczby: spośród 157 tys. jeńców z powodu chorób, głodu i szykan ze strony strażników zmarło 18-20 tys. jeńców.
Czytaj więcej w Money.pl