Zamiast jabłek wysyłamy przetwory. Rosyjskie embargo na owoce skutkuje większą sprzedażą na Wschód polskiego koncentratu jabłkowego i soków. W ubiegłym roku polskie firmy zarobiły dzięki temu 10 milionów euro. To niewiele, ale udział rynku rosyjskiego w eksporcie takich produktów stale wzrasta.
Obecnie nasze przetwory jabłkowe trafiają głównie do Niemiec i Wielkiej Brytanii. Niewykluczone, że wkrótce podbiją Rosję - informuje Barbara Groele z Krajowej Unii Producentów Soków.
Z uwagi na nadprodukcję w Europie, polski produkt jest obecnie tańszy od stabilnego cenowo chińskiego. Na naszą korzyść jest też stosunek euro do dolara. Rosyjskim firmom bardziej opłaca się dziś kupować w walucie europejskiej, a tę proponują kraje Wspólnoty.
Z uwagi na niskie ceny jabłek, zysk ze sprzedaży przetworów także spada. W dalszej przyszłości, przebranżowienie się części polskich zakładów może być bardzo opłacalna - dodaje Groele.
Wyjaśnia, że embargo, oprócz strat ekonomicznych, przyniosło duże korzyści promocyjne. Marka polskiego jabłka i przetworów zdecydowanie zyskała na sile. W sytuacji, gdy trudno jest sprzedawać dużą ilość surowca, można więc oferować produkt wstępnie przetworzony.
Polska jest obok Chin największym producentem przetworów z jabłek. Ponad 80 procent tych produktów eksportujemy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Rosja zacieśnia współpracę z Pekinem Szef chińskiego MSZ podkreśla, że relacje obu państw są oparte na wspólnych potrzebach. | |
Oni liczą na współpracę z ministrem rolnictwa Mają nadzieję, że uda się im wypracować wspólny model działania w dobie rosyjskiego embarga. | |
"Rosja jest politycznym zakładnikiem Chin" Rosja i Chiny startowały z podobnego pułapu w 1991 rroku po upadku ZSRR. Minęły 23 lata i dobrze widać, jak wykorzystały ten czas - ocenia dr Michał Lubina. |