Łupem funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB)
i inspektorów Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzoru) padło dokładnie 490 kg tureckich pomarańczy sprzedawanych na bazarze w autonomicznej republice Karaczajo-Czerkiesji.
To nie pierwszy tego rodzaju nalot rosyjskich służb na warzywa i owoce sprowadzone z Turcji - niedawno w obwodzie rostowskim skonfiskowano i zniszczono 7,8 ton tureckich pomidorów. Z kolei w Kraju Stawropolskim lokalne władze zniszczyły dotychczas łącznie 225 kg mandarynek nielegalnie sprowadzonych znad Bosforu.
W Rosji obowiązuje obecnie embargo na owoce i warzywa z Turcji, co do którego Kreml podjął decyzję jeszcze w listopadzie 2015 r., po tym, jak tureckie lotnictwo zestrzeliło rosyjski bombowiec Su-24. Wejście embarga w życie zostało jednak odroczone do czasu, aż w Rosji zakończy się okres świąteczno-noworoczny, kiedy to Rosjanie tradycyjnie zaopatrują się w cytrusy. Turcja do niedawna była czołowym eksporterem tych owoców do Rosji.