- Rozmowy polskiej delegacji w USA dotyczyły nie tylko umowy na rakiety Patriot, ale także śmigłowca uderzeniowego AH-64 Apache - poinformował w poniedziałek minister obrony Antoni Macierewicz.
- Wszystkie wyliczenia mówią, że choć to są bardzo drogie maszyny, to w sumarycznym efekcie najskuteczniejsze i de facto najtańsze, bo dające taką siłę ognia, która pozwala na gwarancję bezpieczeństwa. Żadna inna maszyna nie może się z nią równać - powiedział Macierewicz.
Macierewicz zaznaczył, że potencjalnymi dostawami tego typu uzbrojenia są zainteresowani także inni producenci.
W programie Kruk (który dotyczy zakupu śmigłowców uderzeniowych dla polskiej armii) uczestniczą dwie firmy amerykańskie - Boeing z AH-64 Apache, będący w uzbrojeniu wojsk lądowych USA, i Bell, który proponuje lżejszą maszynę AH-1Z Viper, używaną przez piechotę morską. W dialogu technicznym uczestniczyły również należące do włoskiego koncernu Leonardo zakłady PZL Świdnik ze śmigłowcem T129 oraz grupa Airbus Helicopters z maszyną Tiger.
W czasie ostatnich targów zbrojeniowych w Kielcach Bell Helicopters i Polska Grupa Zbrojeniowa podpisały porozumienie o wspólnym studium, dotyczącym możliwości współpracy przemysłowej przy produkcji śmigłowca uderzeniowego.
Według planów przedstawionych pod koniec ubiegłego roku Wojsko Polskie ma otrzymać 16 śmigłowców uderzeniowych do 2022 roku i 16 po tej dacie. Nowe maszyny mają zastąpić radzieckiej konstrukcji Mi-24, które utraciły zdolność niszczenia celów opancerzonych.