Banki przechodzą do kontrofensywy. Chcą spotkania z Andrzejem Dudą i klubami parlamentarnymi. - Byłoby złą rzeczą, gdyby prezydent podpisał tę ustawę - mówi Wirtualnej Polsce Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Banki bardzo liczą na współpracę z Andrzejem Dudą. - Mamy zaufanie do prezydenta jako osoby o gruntownym wykształceniu prawniczym. Pan prezydent sam oceni, na ile taki akt normatywny jest zgodny z konstytucją. Uważamy, że byłoby złą rzeczą, gdyby podpisał tę ustawę – powiedział Wirtualnej Polsce Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP. - Widzimy symptomy refleksji po niefortunnym uchwaleniu tych przepisów. Wydaje mi się, że tworzy się lepszy klimat do otwartej dyskusji i wzajemnego porozumienia – dodał.
Co zrobi prezydent? Na pytanie, czy podpisze przegłosowaną przez Sejm ustawę, wymijająco zapewnia, że pomoc kredytobiorcom jest konieczna, ale zgodnie z obietnicami wyborczymi priorytetem są dwa inne problemy.
- Były dwie podstawowe obietnice, solennie złożone: podwyższenie kwoty wolnej od podatku i obniżenie wieku emerytalnego. Oczywiście mówiłem także o frankach, ale pewną kolejność ważności spraw trzeba utrzymać. Te są dwie pierwsze. Ale też zajmę się kwestią problemu z frankami szwajcarskimi. Mówiąc o tej sprawie, odwoływałem się do wypowiedzi szefa Komisji Nadzoru Finansowego. W wielu przypadkach ludzie zostali wprowadzeni w błąd - powiedział „Faktowi” prezydent Andrzej Duda.
ZBP zwołuje spotkania
Szef Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz poprosił o spotkanie szefów klubów parlamentarnych. W tej sprawie zwrócił się do marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jeszcze przed chwaleniem ustawy. Zaproszenie zostało również wystosowane do kancelarii Andrzeja Dudy.
ZBP uważa, że propozycja pomocy kredytobiorcom przełoży się na ograniczenie kredytowania gospodarki. Bankowcy jak ognia obawiają się skutków wprowadzenia w życie ustawy i liczą na pozytywne rozwiązania w tej sprawie. W opinii Krzysztofa Pietraszkiewicza przegłosowane przez Sejm rozwiązania są niezgodne z konstytucją i jeśli wejdą w życie - będą przyczyną sporów prawnych.
- Masowa redukcja zadłużenia klientów, którzy mają wysoką zdolność kredytową i stabilną sytuację finansową, budzi nasz fundamentalny sprzeciw – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, szef ZBP. - Osiągnięcie porozumienia między państwem a bankami w tej sprawie jest niezmiernie ważne, aby uniknąć kwestionowania prawnego tego rozwiązania przez kogokolwiek i rzeczywiście łagodzić skutki tej niespodziewanej aprecjacji walut obcych – dodaje.
KNF wylicza straty banków
Na wprowadzeniu ustawy w życie banki stracą 22 mld złotych – wynika z opinii Komisji Nadzoru Finansowego dla szefa Senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych Kazimierza Kleiny. Kryteria ustawy spełnia około 33 proc. kredytów we frankach i euro. 21,9 mld zł to wartość umorzeń związana z przewalutowaniem kredytów, 18,7 mld to koszt umorzenia kredytów udzielonych w latach 2007-2008, a 3,2 mld zł to pozostałe koszty - wynika z opinii KNF.
„Szacowana kwota umorzeń w 10 z ankietowanych banków przekracza wartość ich wyniku finansowego z 2014 r., przy czym dla części z nich jest to wielokrotność wyniku rocznego (w przypadku sześciu banków jest to przekroczenie ponad trzykrotne.) Łączna wartość depozytów sektora niefinansowego dla tych 10 banków wynosiła na koniec marca 2015 r. ponad 290 mld zł. Łączna wartość umorzeń ankietowanych banków stanowi prawie 1/5 ich funduszy własnych przy czym w sześciu z nich wartość umorzeń przekracza 20 proc. funduszy własnych" – napisała KNF.
Senat zagłosuje po wakacjach
Senat zajmie się ustawą o pomocy frankowiczom na posiedzeniu 2-3 września. gdyby weszła ona wżycie w niezmienionej formie, kredytobiorca mógłby ubiegać się w banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej. Zmiana waluty miałaby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej. bank wyliczałby różnicę pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. 90 proc. tej kwoty uległoby umorzeniu. Jeżeli różnica byłaby wartością ujemną, kredytobiorca musiałby ją spłacić w całości.
Z przewalutowania mogłyby skorzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Kolejne kryterium to powierzchnia nieruchomości - 100 mkw. dla mieszkań i 150 mkw. dla domów. Ze spełnienia tego warunku ustawa zwalnia rodziny z co najmniej trojgiem dzieci.
Sejmowa propozycja pomocy kredytobiorcom, którzy mają dług we frankach budzi sprzeciw banków. Bo według niej to one poniosą aż 90 proc. kosztów przewalutowania kredytów walutowych na złote. We wcześniejszej propozycji projektu PO, bank i klient mieli dzielić się kosztami po połowie, ale SLD zgłosiło swoje poprawki. To jedna z pięciu zaproponowanych przez posłów najważniejszych zmian, z którymi nie zgadzają się bankowcy. Jej następstwem będzie - jak wyliczyło money.pl - obciążenie banków w ciągu 5 lat sumą ponad 15 miliardów złotych. Z kolei według szacunków KNF ta kwota to blisko 22 miliardy złotych. Takie obciążenie banków obniży miesięcznie raty kredytobiorcom we frankach nawet o kilkaset złotych.