Wszystkie kraje Unii Europejskiej skorzystały na rozszerzeniu UE przed dwoma laty - przekonuje Komisja Europejska. *Jednocześnie nie sprawdziły się obawy towarzyszące rozszerzeniu, w tym przed przenoszeniem firm do nowych krajów oraz przed zalaniem starych krajów tanią siłą roboczą. * **Komiasja Europejska zaprezentowała raport w sprawie rozszerzenia, oparty na danych ekonomicznych.
"Z gospodarczego punktu widzenia ostatnie rozszerzenie było sukcesem dla 10 nowych krajów członkowskich i 15 starych - powiedział komisarz ds. walutowych i gospodarczych Joaquin Almunia. - To sytuacja, w której wszyscy wygrywają, nie ma przegranych. To historia gospodarczego sukcesu".
Jego zdaniem, dzięki rozszerzeniu, "cała UE może lepiej stawić czoło wyzwaniom globalizacji".
W latach 1997-2005 nowe kraje członkowskie rozwijały się średnio w tempie 3,75 proc. przyrostu PKB rocznie, podczas gdy stare - 2,5 proc. Średni dochód w krajach Dziesiątki wzrósł z 44 proc. średniego poziomu Piętnastki w roku 1997 do 50 proc. unijnej średniej w 2005Korzyścią dla starych krajów jest otwarcie rynków na inwestycje i wzrost wymiany handlowej. Udział starych krajów w wymianie handlowej Dziesiątki wzrósł z 56 proc. w 1993 roku do 62 proc. w 1995. W tym samym okresie udział nowych krajów w handlu ze starymi zwiększył się z 8 do 13 proc., przy czym największymi eksporterami są Polska i Czechy. Jednak nadwyżka w bilansie handlowym jest po stronie Piętnastki.
Stare kraje członkowskie są głównymi inwestorami w nowych krajach. W 2004 bezpośrednie zagraniczne inwestycje w nowych państwach członkowskich osiągnęły 191 mld euro, z czego 75 proc. stanowiły inwestycje właśnie z Piętnastki.
Dokładniejsze dane pokazują, że coraz bardziej korzystają na tym Węgry, Czechy i Słowacja, gdzie inwestycje dotyczą w coraz większym stopniu sektora informatycznego i telekomunikacyjnego oraz przemysłu motoryzacyjnego. W krajach bałtyckich, a także w dużym stopniu w Polsce, koncentrują się na branżach tradycyjnych: przetwórstwie żywności i drewna oraz tekstyliach.Komisja Europejska potwierdza, że nie sprawdziły się obawy towarzyszące rozszerzeniu UE, w tym przed przenoszeniem firm do nowych krajów.
Choć inwestycje bezpośrednie ze starych krajów są bardzo istotne dla gospodarek nowej Dziesiątki, to są na marginesie działalności inwestycyjnej krajów Piętnastki: 53 proc. inwestycji kierują one do innych starych krajów członkowskich, 12 proc. - do USA, zaś tylko 4 proc. - do nowych członków.
To samo z obawami przed zalaniem starych krajów tanią siłą roboczą - największy odsetek pracowników z nowych krajów - 2 proc. - ma Irlandia, która otworzyła rynek pracy od 1 maja 2004 roku. KE widzi tylko pozytywny wpływ tego kroku na irlandzką gospodarkę. W Austrii i Niemczech, które utrzymują restrykcje dla pracowników z nowych krajów, ich odsetek wynosi odpowiednio 1,5 oraz 0,6 proc. Dla porównania - spoza UE pochodzi tam ok. 7 proc. pracowników.
Przez ostatnie 15 lat, z budżetu UE do dziesiątki nowych krajów trafiło 28 mld euro. Z punktu widzenia krajów starej piętnastki, rozszerzenie kosztowało nie więcej niż 0,1 proc. ich PKB."Żaden z czarnych scenariuszy się nie sprawdził" - powiedział komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn. Podał przykład Danii, gdzie według tamtejszych analiz przyjęcie do UE Dziesiątki pozwoliło na powstanie 45 tys. nowych miejsc pracy.
Pozytywny bilans KE widzi także w rolnictwie. Handel produktami rolnymi wzrósł prawie dwukrotnie w latach 1999-2004 zarówno między Dziesiątką a Piętnastką jak i pomiędzy krajami Dziesiątki. Dopłaty bezpośrednie wpłynęły na wzrost dochodów rolników - zdaniem KE, w latach 1999/2003 i 2004/2005 wzrosły one średnio o 70 proc. Tymczasem w Piętnastce pozostały na stabilnym, ale wyższym poziomie.