Komitet Sterujący konsorcjum firm zagranicznych i PGNiG wybrał jako jedyny do dalszego rozpatrywania wariant II przebiegu gazociągu tranzytowego -Brześć-Cisna-V.Kapusany - podało PGNiG w wtorkowym komunikacie.
Rozważany przebieg gazociągu zgodny jest z wcześniejszymi propozycjami rosyjskiego Gazpromu, który chciał, aby gazociąg po stronie polskiej przebiegał wzdłuż jej wschodniej granicy.
Wcześniej Polska chciała, aby nowy gazociąg tranzytowy przebiegał przez teren Polski centralnej: Stalową Wolę, okolice Krakowa i Śląsk. Gazociąg opuszczałby terytorium Polski na styku granicy Czech i Słowacji - w miejscowości Czadcza.
Konsorcjum firm składa się z niemieckich firm Ruhrgas i Wintershall, francuskiej Gaz de France, włoskiej Snam, rosyjskiego Gazpromu i PGNiG (Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa).
Nowy gazociąg zwiększy dostawy gazu ziemnego z Rosji do krajów Unii Europejskiej. Inwestycja ta jest planowana niezależnie od drugiej nitki gazociągu jamalskiego.
Polski rząd chciałby, żeby ostateczna decyzja o trasie przebiegu nowego gazociągu została podjęta przez konsorcjum do końca czerwca. Możliwe jednak, że stanie się to jeszcze w maju, kiedy do Polski ma przyjechać premier Rosji.
W ostatnich miesiącach, zarówno w polskich, jak i zagranicznych mediach pojawiały się przypuszczenia, że formułowane co jakiś czas przez Gazprom plany budowy gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego mają być instrumentem nacisku na Warszawę, by zgodziła się na trasę proponowaną przez Rosjan.
Wiadomo, że projekt budowy gazociągu przez Bałtyk byłby droższy od trasy biegnącej lądem. Dodatkowo Polska może zablokować te plany przez wybudowanie gazociągu do polskiego wybrzeża z Danii i Norwegii (negocjacje w tej sprawie są prowadzone), a prawo zabrania krzyżowania się gazociągów biegnących po dnie morskim.