Najemcy lokali z programu "Mieszkanie+" będą pozbawieni choćby elementarnej ochrony przed bezdomnością - zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich. Apeluje do prezydenta, by wziął bod uwagę jego wątpliwości zanim zdecyduje, czy podpisywać ustawę o Krajowym Zasobie Nieruchomości. To już kolejny apel do Andrzeja Dudy w sprawie tej ustawy.
Ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości błyskawicznie przeszła przez Sejm i Senat. Działo się to w czasie, gdy uwaga opozycji i mediów była skupiona na ustawach dotyczących sądów. Teraz czeka na podpis prezydenta. Ten ma trzy możliwości: podpisać, odesłać do Trybunału Konstytucyjnego lub zawetować.
O zawetowanie zaapelowały już organizacje lokatorskie, które obawiają się, że ustawa dopuszcza eksmisję na bruk. Teraz wystąpienie do prezydenta skierował także Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Moje wątpliwości budzą uregulowania związane z rozwiązaniem umowy najmu wskutek upływu terminu wypowiedzenia i brak jakiejkolwiek ochrony najemcy przed bezdomnością - pisze Adam Bodnar w wystąpieniu do prezydenta. Chodzi o przepis, według którego najemca wyrzucony z mieszkania+ nie będzie miał prawa do lokalu socjalnego.
W praktyce ma to działać tak: każdy, kto będzie chciał wynająć tanie rządowe mieszkanie, będzie składał potwierdzone notarialnie oświadczenie, że w razie eksmisji ma się gdzie wyprowadzić. Jednocześnie będzie oświadczał, że wie, że nie ma prawa do lokalu socjalnego. To duża zmiana, bo dotąd o prawie do lokalu socjalnego orzekał sąd.
To tak zwany najem instytucjonalny. Jeżeli dłużnik został zobowiązany do opróżnienia lokalu zajmowanego na podstawie umowy najmu instytucjonalnego, to nie przysługuje mu prawo do tymczasowego pomieszczenia. "A zatem przymus opróżnienia lokalu może być przez komornika sądowego zrealizowany do noclegowni bądź schroniska dla bezdomnych" - pisze rzecznik.
Jeszcze w trakcie prac nad ustawą ministerstwo infrastruktury, z którego wyszedł projekt, tłumaczyło, że nowe prawo właśnie ma chronić lokatorów. Wymówienie umowy najmu ma być możliwe tylko w trzech przypadkach: gdy najemca używa lokalu w sposób sprzeczny z umową lub niezgodnie z jego przeznaczeniem; gdy zalega z czynszem za trzy miesiące pomimo wyznaczenia dodatkowego miesiąca na spłatę należności lub gdy wynajął albo oddał do bezpłatnego używania lokal bez pisemnej zgody właściciela.
Oznacza to, że czteromiesięczna zaległość w czynszu pozbawia prawa do mieszkania i prawo nie będzie takiego dłużnika chronić.
- Nie do zaakceptowania jest - w mojej ocenie - przyjęta regulacja, zgodnie z którą sytuacja życiowa najemcy nie będzie podlegała ocenie żadnego organu, w tym przede wszystkim sądu i w konsekwencji zostanie on usunięty przez komornika do noclegowi, schroniska lub innej placówki zapewniającej miejsca noclegowe, a więc pozbawiony lokalu mieszkalnego i faktycznie bezdomny - pisze Bodnar.
- Nie można wykluczyć sytuacji, że powyższe konsekwencje dotkną grupy osób objętych dotąd szczególną ochroną przed bezdomnością, w stosunku do których sąd nie może orzec o braku uprawnień do lokalu socjalnego, a więc m. in. kobiet w ciąży, małoletnich, niepełnosprawnych, obłożnie chorych – podkreśla w swoim wystąpieniu Rzecznik Praw Obywatelskich.
Polskie prawo dopuszczało od kilku lat eksmisję tylko na podstawie wyroku sądu. To sąd decydował również, czy eksmitowany ma prawo do lokalu socjalnego. Zasady najmu instytucjonalnego są bardzo podobne do tych, które warunkują najmem okazjonalny. W tym przypadku najemca także oświadcza, że opuści mieszkanie we wskazanym przez właściciela terminie. Ma to ułatwić właścicielom lokali pozbywanie się uciążliwych lokatorów.
Ta opcja jest jednak wykorzystywana przy wynajmie komercyjnym. Tymczasem - według rządowych zapowiedzi - Mieszkanie+ ma służyć tym, których nie stać na kupno lub wynajem mieszkania na wolnym rynku.