, jednak zagraża im rozluźnienie polityki fiskalnej, a wzrost wydatków państwa grozi równowadze finansowej w przyszłości.
Rada Polityki Pieniężnej napisała w komunikacie po zakończonym w środę posiedzeniu, że ryzyko zmniejszenia restrykcyjności polityki fiskalnej w tym roku i niedawne zwiększenie wydatków przez Sejm na ubezpieczenia zdrowotne grożą nierównowagą w sektorze finansów publicznych w najbliższych latach.
'Istnieje ryzyko, że stopień restrykcyjności polityki fiskalnej w bieżącym roku może być niższy od założonego w ustawie budżetowej na 1,8 proc. PKB' - podała RPP w komunikacie.
'Wszelkie decyzje Sejmu zwiększające wydatki państwa na konkretne zadania, niezależnie od ich uzasadnienia, na przykład zwiększenie części podatków przekazywanych do Kas Chorych (...) bez jednoczesnego wskazania źródeł bezpiecznego ich finansowania, grożą pogłębieniem nierównowagi w sektorze finansów publicznych w najbliższych latach' - napisała RPP.
Sejm zdecydował w ubiegłym tygodniu, że składka zdrowotna, która obecnie wynosi 7,75 proc. przychodu ubezpieczonego, będzie od 2002 roku podwyższana co roku o 0,25 pkt proc., do 9 proc. w 2006 roku. Ustawę może jeszcze zmienić Senat. Minister finansów powiedział niedawno, że zaplanowany na ten rok deficyt ekonomiczny na 1,8 proc. PKB może zostać przekroczony.
Deficyt budżetu osiągnął po kwietniu 89,7 proc. kwoty planowanej na cały rok, a Minister finansów powiedział w połowie maja, że wykonanie deficytu w maju będzie znacznie wyższe niż 90 proc. Poza sektorem finansów publicznych RPP dostrzega także zagrożenia inflacyjne płynące z praktyk monopolistycznych i wezwała rząd do zapobiegania takim praktykom, jak ostatnia podwyżka abonamentu przez Telekomunikację Polską SA oraz zmowa największych producentów cukru mająca wywołać wzrost jego ceny.
'W świetle ostatnich informacji o próbach zawierania przez producentów porozumień w celu podwyższania cen swoich produktów oraz o wykorzystywaniu przez podmioty dominującej pozycji na rynku, niezbędne jest podjęcie działań zapobiegających praktykom monopolistycznym oraz wyciąganie surowych konsekwencji wobec firm, które w ten sposób zwiększają zyski' - napisała RPP w komunikacie.
Ryzyko inflacyjne stwarza także wypłata waloryzacji świadczeń dla emerytów planowana na czerwiec, a także wypłata rekompensat dla pracowników przymusowych w III Rzeszy, które mają zacząć się z końcem czerwca.
RPP spodziewa się także wzrostu cen benzyny, nieuzasadnionego cenami ropy, co także negatywnie wpłynie na inflację.
Jednak w przeciwieństwie do ostatnich dwóch lat, ceny na rynkach światowych nie stanowią zagrożenia dla realizacji celu inflacyjnego, który wynosi 6-8 proc. inflacji rok do roku w grudniu.
'Najnowsze prognozy pokazują, że w przeciwieństwie do ostatnich dwóch lat, ceny na rynkach światowych nie stanowią zagrożenia dla realizacji celu inflacyjnego' - podała RPP w komunikacie.
RPP uważa, że kwietniowy wzrost inflacji nie oznacza ukształtowania się wzrostowego trendu, natomiast tendencje monetarne są korzystne dla spadku inflacji w przyszłości.
'Utrzymują się w miarę korzystne dla kształtowania się cen w przyszłości tendencje w zakresie zjawisk monetarnych' - podała RPP w komunikacie.
Inflacja, po ośmiu miesiącach spadku, wzrosła w kwietniu do 6,6 proc. z 6,2 proc. w marcu. Większość analityków uznała, że jest to tylko jednorazowy wzrost i od maja inflacja powinna wrócić na ścieżkę spadku, jednak po opublikowaniu danych o cenach żywności w I połowie maja, z których wynika, że wzrosły one o 1,4 proc. niektórzy podwyższyli swoje prognozy.
Członek RPP Cezary Józefiak powiedział na konferencji prasowej, że inflacja na koniec roku spadnie do około 6 proc. wobec celu RPP 6-8 proc. Ministerstwo Finansów prognozuje wzrost inflacji do 6,8 proc. w maju i spadek poniżej 6 proc. w lipcu.