Rosjanie choć ubożeją, to nie narzekają na warunki życia. Do takich wniosków doszli eksperci Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej, którzy przeprowadzili sondaż wśród 1600 mieszkańców 132 miejscowości. Rosyjski rubel odnotował dziś gwałtowny spadek wartości. Według analityków ma na to wpływ zapowiedź obniżenia ratingu kredytowego Rosji do poziom śmieciowego.
Z badań wynika, że większość obywateli Federacji Rosyjskiej obecny kryzys społeczno -gospodarczy traktuje jako przejściowy. Uczestnicy sondażu zauważają, że pogorszyła się ich sytuacja materialna.
Jednak w rozmowach z ankieterami twierdzą, że ogólnie są zadowoleni. Podobne zapewnienia można usłyszeć na ulicach Moskwy. W opinii wielu pań, w sklepach nie brakuje towarów, ceny nie są zbyt wysokie, a jedynie pensje i emerytury nieco za niskie.
Według sondażu Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej, 71 procent Rosjan ocenia swoją sytuację materialną jako średnią, 16 procent otwarcie przyznaje się do poważnych problemów finansowych, a tylko 13 procent nie ma kłopotów z gotówką. 27 procent badanych liczy, że w ciągu roku ich sytuacja poprawi się. Natomiast 18 procent spodziewa się najgorszego.
Rubel tonie
Rosyjski rubel odnotował dziś gwałtowny spadek wartości. Najniższe notowania rosyjska waluta miała 16 grudnia ubiegłego roku. W tak zwany "czarny wtorek" za jedno euro trzeba było zapłacić 100 rubli, a za jednego dolara 80 rubli.
Przez ponad 20 dni, włączając w to obowiązującą w Rosji przerwę świąteczną, rosyjska waluta utrzymywała się na stabilnym poziomie: 74 - 75 rubli za euro i 62 - 64 rubli za dolara. Jednak dziś doszło do gwałtownej przeceny. Za jedno euro trzeba zapłacić ponad 80 rubli, a za jednego dolara blisko 69 rubli.
W opinii analityków, na taką sytuację wpływają trzy czynniki: spadek cen ropy, ryzyko obniżenia ratingu Rosji do poziomu śmieciowego, a także niestabilna sytuacja międzynarodowa związana z kryzysem ukraińskim.
Rosja szybko się pogrąża
Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego Rosji przewiduje, że inflacja w tym kraju osiągnie swój szczyt w marcu-kwietniu, kiedy to może dojść do 15-17 procent w ujęciu rocznym. 2015 rok prawdopodobnie zakończy na dwucyfrowym poziomie.Prognozę taką sformułował w środę wiceminister rozwoju gospodarczego Aleksiej Wiedjew, występując podczas rozpoczętego w tym dniu w Moskwie dorocznego Forum Gajdara, międzynarodowej konferencji przedstawicieli świata gospodarki i polityki, poświęconej pamięci zmarłego w grudniu 2009 roku Jegora Gajdara, wybitnego ekonomisty i polityka, architekta reform wolnorynkowych w Rosji w latach 90. XX wieku. W ocenie Wiedjewa wpływ na inflację w 2015 roku wywierać będą dynamika importu i wahania kursu rubla.
Federalna Służba Statystyki Państwowej (Rosstat) wstępnie podała, że inflacja w 2014 roku wyniosła 11,4 proc. wobec 6,5 proc. w 2013, 6,6 proc. - w 2012, 6,1 proc. - w 2011 i 8,8 proc. - w 2010. Bank Rosji stawiał sobie za cel sprowadzenie inflacji w 2014 roku do 5 proc. Po raz ostatni dwucyfrową inflację w Rosji odnotowano w 2008 roku, kiedy to wyniosła 13,3 proc.
Ceny w Rosji zaczęły gwałtownie rosnąć w sierpniu po wprowadzeniu przez Moskwę embarga na import żywności z Zachodu, które stanowiło odpowiedź na sankcje gospodarcze zastosowane przez kraje zachodnie wobec Rosji za jej politykę wobec Ukrainy. Prawdziwa eksplozja cen nastąpiła w połowie grudniu po silnej dewaluacji rubla.
Według wstępnych szacunków rosyjskiego resortu rozwoju gospodarczego - także przytoczonych przez Wiedjewa - produkt krajowy brutto (PKB) Rosji wzrósł w 2014 roku o 0,5-0,6 proc.
Oficjalna prognoza Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego Rosji na 2015 rok przewiduje, że przy cenie ropy naftowej na poziomie 80 dolarów za baryłkę, PKB tego kraju spadnie o 0,8 proc. W końcu grudnia minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew przedstawił roboczą, nieoficjalną prognozę resortu, zakładającą, że przy cenie ropy naftowej na poziomie 60 dolarów produkt krajowy brutto Rosji w 2015 roku skurczy się o 3 proc.
Zdaniem Wiedjewa cena ropy w 2015 roku będzie się wahać w granicach 60-80 dolarów za baryłkę. Z kolei prezes Sbierbanku German Gref oświadczył, że cena czarnego złota wróci do poziomu 60-70 dolarów. Nie wierzę, że pozostanie niska - 40 dolarów. Ale na poziomie 60-70 dolarów może utrzymać się przez kilka lat - oznajmił z trybuny Forum Gajdara szef tego największego w Rosji banku detalicznego.
W środę rano cena ropy Brent w kontraktach na luty 2015 roku na giełdzie paliw w Londynie wyniosła 45,49-45,51 dolarów za baryłkę. We wtorek momentami zjeżdżała ona nawet do poziomu 44,60 dolara. To najmniej od 5,5 roku.
Czytaj więcej w Money.pl