Kierowcy jeżdżą za szybko, na dodatek przeładowanymi autami. Liczba zamówień zwiększyła się o około 30 proc. To konsekwencje ograniczenia handlu w niedzielę. Firmy dostarczające żywność do sklepów pracują pełną parą, aby zdążyć ze zleceniami.
Wszystkie sieci handlowe chcą być dobrze zaopatrzone już w sobotę. Spodziewają się, że w związku ze zmianą przepisów, klienci tłumnie ruszą na zakupy. Wydłużają godziny otwarcia sklepów. Aby nie było pustych półek, zwiększają też zamówienia. Odczuwa to branża transportowa - na drogach jest więcej kierowców. Mają robić też więcej kursów, a w skrajnych przypadkach naginać prawo i jeździć przepełnionymi autami.
- Zamówienia są od tych samych klientów, tylko dostawy są większe - o ok. 30 proc. - mówi Sławomir, kierowca z kilkuletnim stażem. Jego firma dostarcza warzywa i owoce do sieci handlowych w kilku województwach w kraju.
- To wygląda jak sezon przed świętami Bożego Narodzenia. I wychodzi na to, że tak będzie niedługo co tydzień w piątek - zauważa przewoźnik.
Walka z czasem
Firmy transportowe w umowach z klientami często mają zawarte kary finansowe za opóźnienie dostaw. W związku z tym kierowcy pracują ponad siły, aby na czas wykonać zlecenia.
- Kierowcy są przemęczeni, nie ma czasu się zatrzymać. Pracownik, który dostarczał towar do trzech magazynów, teraz jest w stanie obsłużyć tylko dwa - kolejny kierowca musi ogarnąć pozostały. Czasami dwa auta muszą zaopatrzyć jeden magazyn - wylicza pan Sławomir i dodaje, że kierowcy ryzykują podwójnie - jeżdżą za szybko, aby zdążyć ze zleceniem. Poza tym zdarza się, że są przeładowani, za co także grozi mandat.
Przygotowani na większe zamówienia
Dyrektor działu sprzedaży i marketingu Spółdzielni Piekarsko-Ciastkarskiej w Warszawie Edyta Kwasowska zapewnia, że w jej firmie problemu z transportem nie ma.
- Przygotowaliśmy się do zwiększonej produkcji na sobotę. Zamówienia spłynęły. Realizacja będzie w 100 proc. Liczymy, że około 50-70 proc. sprzedaży niedzielnej przejmie sobota - podsumowuje Kwasowska. Spółdzielnia obsługuje sklepy w Warszawie i w miejscowościach do 100 km od stolicy. Łącznie około 1300 punktów. Firma nie zwiększa liczby pracujących kierowców.
- Tym transportem, który mamy w sobotę, rozwozimy towar. Czasami będzie to podzielone na więcej kursów, ale nie ma wielkiego larum - przekonuje dyrektor.
Brak problemów deklarują też logistycy z SM Mlekovita, lidera branży mleczarskiej w kraju. Jak szacuje jeden z pracowników odpowiedzialnych za transport, dostawy na sobotę zwiększyły się o ok. 30 proc.
- Kierowców musiało wyjechać zdecydowanie więcej - przyznaje transportowiec, jednocześnie wyjaśnia, że nie było problemu ze zwiększeniem liczby pracowników, ponieważ Mlekovita korzysta z firm zewnętrznych, które zapewniają samochody i kierowców.
Kierowca w niedzielę nie odpocznie
Dzięki nowym przepisom w niedzielę odpoczywać mają pracownicy handlu. Nie dotyczy to jednak kierowców, którzy w ostatni dzień tygodnia będą musieli zaopatrzyć sklepy na poniedziałek. Wiele sieci zapowiedziało, że tego dnia będą rozpoczynać pracę wcześniej. W związku z tym będą wcześniej potrzebować towaru.
- Miała być wolna niedziela, ale niekoniecznie. A w sobotę nie ma wyjazdów, ale trzeba będzie odespać po dłuższej pracy w piątek - żali się pan Sławomir.
To, czy sieci handlowe dadzą odpocząć kierowcom w weekendy, zależy od zakupowych zwyczajów Polaków. Jeżeli klienci przyzwyczają się do regularnych zakupów, nie na ostatnią chwilę w sobotę, być może w weekend odpoczną też przewoźnicy.