W piątek upływa termin składania ofert na nabycie akcji rumuńskiej firmy SNP Petrom SA. Swoje zainteresowanie jej kupnem zgłosiła już spółka TNK-BP, joint venture utworzone przez BP i Tyumen Oil, trzeciego największego w Rosji koncernu naftowego.
W czwartek również PKN Orlen poinformował, że złożył rumuńskim władzom list intencyjny, dotyczący zakupu akcji SNP Petrom SA.
Koncern złożył ofertę kupna Petromu PKN Orlen samodzielnie, chociaż wcześniej firma z Płocka informowała, że rozważa złożenie wspólnej oferty na Petrom z węgierskim MOL.
Niewykluczone, że swoją ofertę złoży też austriacki koncern OMV, węgierski MOL i rosyjski Łukoil, które szukają ciekawych aktywów do przejęcia w środkowo-wschodniej Europie.
MOL jest jak do tej pory największym nabywcą aktywów paliwowych w tej części Europy. W ciągu ostatnich trzech lat wydał na ten cel ponad 1,1 mld USD. Węgierska firma nabyła pakiet kontrolny słowackiej rafinerii Slovnaft AS, 25 proc. akcji chorwackiej INA Industrija Nafte d.d. i stacje paliw w Rumunii.
Rumuński rząd, który posiada 93 proc. akcji Petromu, chce sprzedać 33,34 proc.
Wartość rynkowa firmy szacowana jest na 1,6 mld USD. Petrom zatrudnia 60.000 pracowników. Obroty firmy wyniosły w ubiegłym roku 2,2 mld USD. Zysk netto spadł w tym okresie o 16 proc. do 2,28 bln lei (69 mln USD).
Rezerwy ropy, jakie posiada Petrom, szacowane są na 128 mln ton i są największe w tej części Europy. Petrom posiada już swoje aktywa "produkcyjne" w Kazachstanie. Stara się też o prawa do eksploracji złóż w Algierii i Libii.
Rumuńska firma produkuje ponad 6 mln ton ropy rocznie, czyli 60 proc. krajowego zapotrzebowania. Przerób roczny ropy to ok. 5,5 mln t, ale są możliwości zwiększenia go do 14 mln ton.
Petrom kontroluje 28 proc. rumuńskiego rynku detalicznego paliw i posiada 650 swoich stacji.
Rumuńska firma potrzebuje ok. 530 mln USD, aby podwyższyć standardy swoich rafinerii do wymogów UE.
"Rumunia to duży rynek z dużym potencjałem" - ocenia Tamas Pletser, analityk Erste Bank w Budapeszcie.
"Petrom to klucz do tego rynku, na którym obserwuje się coraz lepszy klimat dla inwestorów" - dodaje Pletser.
Doradca ds energii w rumuńskim Ministerstwie Gospodarki Dorin Mucea powiedział, że rumuński rząd jest zwolennikiem sprzedaży Petrom, który wytwarza 3 proc. PKB tego kraju, grupie firm, aby w ten sposób zmniejszyć zależność rumuńskiej gospodarki albo rządu od jednego kontrahenta.
"Ktokolwiek stanie się nabywcą akcji Petrom to będzie mieć dużo do powiedzenia w naszej gospodarce, a kto ma coś ważnego do powiedzenia w gospodarce, to ma też wpływ na politykę" - podkreślił premier Rumunii Adrian Nastase w wywiadzie dla agencji Mediafax.
Analitycy oceniają, że koncern, który wygra przetarg na przejęcie akcji Petrom, będzie musiał zapłacić nawet 1 mld USD.