Londyńskie media donoszą o pretensjach rosyjskiej telewizji Russia Today do Wielkiej Brytanii o zamrożenie jej kont. Russia Today, uważana za narzędzie propagandy prezydenta Putina w krajach zachodnich, głosi, że padła ofiarą dławienia swobody mediów.
Russia Today snuje domysły, czy zamknięcie jej kont ma coś wspólnego z nowymi sankcjami wobec Rosji, o jakich wspominał szef MSZ w Londynie Boris Johnson. "Niech żyje wolność słowa" - ironizuje na Twitterze redaktor naczelna Russia Today Margarita Simonian, W podobny ton uderzyła rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznychspraw zagranicznych. Nieoficjalnie, bo na Facebooku, Maria Zacharowa stwierdza, że "opuszczając Unię Europejską Wielka Brytania porzuciła zobowiązania wobec wolności słowa".
Brytyjskie media mogą na razie jedynie snuć domysły w związku z tymi zarzutami, bo ministerstwo skarbu nie odpowiada na ich pytania. Nie jest nawet jasne, czy rzeczywiście zamrożono jakieś fundusze Russia Today. Wiadomo jedynie, że bank NATWEST skierował list do brytyjskiej delegatury telewizji z zawiadomieniem, że dokonał przeglądu jej umów bankowych i wypowiada jej na przyszłość wszelkie swoje usługi.
Podobny los spotkał w lipcu zeszłego roku państwową rosyjską agencję informacyjną, której swoich usług odmówił bank Barclays. Jak się przypuszcza, miało to związek z wciągnięciem szefa agencji, Dimitrija Kisielowa na listę osób objętych sankcjami przeciw Rosji.