By zobaczyć trendy na rynku mieszkaniowym nie trzeba analizować ofert deweloperów. Wystarczy sprawdzić o jakie pozwolenia się starają. W odróżnieniu od informacji o lokalach oddawanych do użytkowania i rozpoczętych budowach, to pozwolenia właśnie najszybciej pokazują zmiany trendów na rynku - wyjaśnia Bartosz Turek, ekspert rynku nieruchomości.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego nie pozostawiają złudzeń. Jeszcze w 2010 roku deweloperzy otrzymywali pozwolenia na budowę lokali o powierzchni 64,6 metrów kwadratowych. Sześć lat później jest to już o 7,7 metra kwadratowego mniej. Teraz pozwolenia są na budowę mieszkań o powierzchni 56,9 metrów kwadratowych.
Open Finance przypomina, że "do obliczeń przyjęto tylko takie pozwolenia, które dotyczyły budynków z przynajmniej trzema lokalami, aby domy jednorodzinne nie zawyżały przeciętnej powierzchni".
W Warszawie trend jest widoczny gołym okiem. Różnica nie wynosi bowiem 8 metrów, a aż 15 metrów kwadratowych. - W stolicy przeciętne mieszkanie, na którego budowę deweloperzy otrzymali pozwolenie w 2010 roku miało 69,6 m kw. powierzchni. Ubiegłoroczna średnia to już niecałe 53,9 m kw., czyli o 15,7 m kw. mniej - zaznacza analityk Open Finance.
Powód? Cena. I zresztą eksperci się temu nie dziwią. Nawet za średnią pensję nad Wisłą można mieć zaledwie pół metra kwadratowego własnego mieszkania. 8 metrów w ciągu wielu lat mieszkania może stanowić naprawdę sporą różnicę finansową.
Turek od razu przywołuje też wyliczenia. - Z danych NBP wynika, że uśredniona dla 10 polskich miast przeciętna cena metra kwadratowego nowego „M” wynosiła pod koniec 2016 roku 4821 zł. 7,7 m kw. to wydatek rzędu 37 tys. zł. Koszty transakcyjne przypadające na taki fragment lokum (taksa notarialna, opłaty sądowe, koszty uzyskania kredytu) można oszacować na około 1,1 tys. zł. Do tego dochodzą też odsetki od długu. Od kwoty 37 tys. zł bank naliczyłby przez 25 lat łącznie 24,3 tys. zł tytułem odsetek - analizuje.
A to nie koniec wydatków. Kilka metrów więcej mieszkania wciąż trzeba ogrzać. Uwzględniając już tylko opłaty administracyjne w kwocie 10 zł za m kw. otrzymujemy przez 25 lat kwotę aż 23 tys. zł. Suma? 85,4 tys. zł. Dokładnie tyle w ciągu ćwierćwiecza mogą zaoszczędzić nabywcy, którzy wybierają dziś kompaktowe lokale - wynika z szacunków Open Finance.