W pierwszych 11 miesiącach 2017 roku urzędy pracy w całym kraju wydały ponad 1 mln 500 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcowi. Tymczasem liczba cudzoziemców faktycznie pracujących w związku z wydanym zezwoleniem lub zarejestrowanym oświadczeniem jest niższa niż liczba dokumentów – donosi serwis TVN 24 BiS.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyjaśnia, że to dlatego, że dla wielu cudzoziemców wydano więcej niż jedno zezwolenie lub zarejestrowano więcej niż jedno oświadczenie. Co więcej, część cudzoziemców ostatecznie nie przyjeżdża do Polski i nie podejmuje pracy z powodu np. odmowy wizy czy jakichś przyczyn osobistych.
Wyjaśnijmy, że na podstawie oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcowi obywatele Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Gruzji, Armenii i Rosji mogą wykonywać krótkoterminową, nie przekraczająca 6 miesięcy, pracę w Polsce.
Czytaj też:
Transgraniczny handel oświadczeniami
Sprawa ma jednak drugą, ciemniejszą stronę. Przywołany przez serwis TVN 24 BiS wicedyrektor Urzędu Pracy m.st. Warszawy Lech Antkowiak powiedział, że oświadczenie o zamiarze powierzenia pracy stały się przedmiotem zainteresowania zorganizowanych grup przestępczych. W praktyce wygląda to tak, że osoby zaangażowane w proceder po stronie ukraińskiej zbierają pieniądz eod chętnych do uzyskania oświadczenia, a następnie ktoś po polskiej stronie „załatwia” fikcyjne miejsca pracy.
Lech Antkowiak nazywa to wprost handlem ludźmi. Urząd o procederze informuje m.in. służby graniczne, Państwową Inspekcję Pracy, Urząd Skarbowy, tak by wszystkie instytucje miały świadomość patologii. Zwraca uwagę, że podlegli mu urzędnicy odmawiają zarejestrowania oświadczenia, jeśli dojdą do wniosku, że pochodzi ono z takiego nielegalnego źródła, ale to walka z wiatrakami, gdyż przestępca odprawiony z jednego urzędu, po prostu pójdzie do innego i otrzyma komplet dokumentów.
Jerzy Spodobalski z Urzędu Pracy m. st. Warszawy wskazuje na inną coraz bardziej widoczną nieprawidłowość: coraz częściej bezrobotni czy nawet bezdomni są wykorzystywani przez te grupy przestępcze do rejestracji oświadczeń. Rejestrują działalność gospodarczą i już następnego dnia przynoszą plik oświadczeń. Mechanizm jest prosty: są oni słupami, do których zgłaszają się przestępcy przygotowują dokumenty i płacą za to „pośrednictwo”.
Czy nowe przepisy rozwiążą problem?
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed przyznał, że problem istnieje, ale powinny ograniczyć go przepisy, które wejdą w życie w 2018 r. Zakładają one stworzenie rejestru pracy cudzoziemców, który będzie zawierał informacje dotyczące klasycznych zezwoleń na pracę, zezwoleń na pracę sezonową, oświadczeń składanych w celu dokonania wpisu do ewidencji oraz informacji starosty o braku możliwości zaspokojenia potrzeb kadrowych na lokalnym rynku pracy.
Zobacz też:
O ile dziś oświadczenie jest bezpłatne, to z początkiem roku za jego rejestrację trzeba będzie zapłacić 30 zł.
Jeśli urzędnik uzna, że oświadczenie zostało złożone dla pozoru już w innym celu niż umożliwienie wykonywania pracy na rzecz składającej je firmy, może odmówić wpisania d rejestru. Aby powiatowe urzędy pracy i inne służby kontrolne lepiej mogły kontrolować wykorzystanie oświadczenia, podmiot, na rzecz którego zarejestrowano oświadczenie, będzie musiał raportować na temat okoliczności związanych z podjęciem pracy przez cudzoziemca.