Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rząd obcina kasę dla startupów. Czy to zmobilizuje prywatny kapitał

20
Podziel się:

NCBiR rozda mniej pieniędzy na badania i rozwój. Zmiany w limitach wymusiło unijne prawo. Teraz startup będzie mógł dostać z państwowej puli maksymalnie 200,000 euro. Prywatne fundusze będą musiały dołożyć więcej (o ile zechcą). To może być początek ważnej zmiany.

Zakręcenie kurka z państwową kasą może wyjść funduszom na dobre.
Zakręcenie kurka z państwową kasą może wyjść funduszom na dobre. (StartupStockPhotos, Pixabay)

Unijne rozporządzenie wprowadziło nowe zasady, zgodnie z którymi startupy dostaną niższe granty. Od teraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które pełni funkcję pośrednika, dołoży od siebie na innowacyjny projekt maksymalnie 200,000 euro. Przedtem mogło to być nawet trzy razy tyle. Zmiany dotykają funduszy i startupów, które uczestniczą w programie Bridge Alfa. Prezes fundacji Startup Poland, Julia Krysztofiak-Szopa uważa, że może to wyjść funduszom na dobre.

OGLĄDAJ: * *Polskie startupy na państwowej kroplówce

- W Polsce fundusze venture capital są bardzo zależne od państwowych pieniędzy. Na pewno zmusi to fundusze, które korzystają z programów Bridge Alfa do większej dywersyfikacji portfela i być może zmiany strategii inwestycyjnej, czyli więcej mniejszych inwestycji do 200,000 euro. Natomiast to, czego bym sobie życzyła to, by fundusze VC w Polsce były bardziej zdeterminowane do szukania własnych środków, niż tylko zajmowały się inwestowaniem pieniędzy publicznych. Być może to jest krok w tym kierunku – wyjaśnia prezes fundacji Startup Poland.

Prywatne fundusze z państwową kasą

Państwowa kasa trochę rozleniwiła fundusze. Oblicza się, że inwestycje były w 80 proc. pokrywane ze środków, które dał rząd. Resztę pokrywał fundusz. Tak też było w przypadku większości programów, w tym Bridge Alfa. Jest to sytuacja nie do pojęcia, gdy porównamy ją do tego, na jakich zasadach działają np. amerykańskie fundusze VC.

- Jeżeli państwo daje to szkoda nie brać. Na dłuższą metę jednak jest to niebezpieczne, bo zarządzający funduszami nie uczą się pozyskiwać prywatnego kapitału inwestycyjnego, a zamiast tego skupiają się na negocjowaniu warunków umów z państwowymi grantodawcami. Dobrze rozumiem, że fundusze VC, które miały w swoich strategiach zapisy inwestycje powyżej 200,000 euro mogą być niezadowolone, ale wg. naszych szacunków jest to ok. 30 proc. funduszy ze środkami z programu Bridge Alfa. Poza tym fundusze, skoro wymagają kalkulacji ryzyka od startupów, to również same powinny kalkulować ryzyko związane z poleganiem na wyłącznie jednym źródle kapitału – wyjaśnia Julia Krysztofiak-Szopa.

Nowa strategia

Wciąż nie mamy oficjalnego komunikatu od przedstawicieli funduszy VC. Niewykluczone, że będą oni chcieli spotkać się z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, któremu podlega NCBiR. Nie brakuje komentarzy, że zmiany mogą zniszczyć cały program Bridge Alfa, który miał być szansą dla innowacyjnych firm. Część umów już zostało zawartych. Nie wiadomo, czy wytyczne NCBiR-u nie zadziałają wstecz. Wtedy fundusze musiałyby poszukać pieniędzy gdzie indziej, albo zdecydują się wycofać z inwestycji. Otwarte pozostaje pytanie, czy fundusze będą mogło łączyć się w pary i razem inwestować w poszczególne projekty. Możliwe wskaźniki i przewidywane stopy zwrotu trzeba będzie obliczyć na nowo.

To nie pierwsze kontrowersje wokół rządowego programu. Na początku roku zarządzający funduszami krytykowali umowy z NCBiR-em. Chodziło o jeden zapis dotyczący prawa pierwszeństwa przy zakupie startupu,gdyby udziałowcy chcieli go sprzedać w przyszłości. Czy fundusze obrażą się na państwowe instytucje?

- Fundusze nigdy nie odwrócą się od państwowych pieniędzy, bo jeżeli otwarty jest kran z państwowymi pieniędzmi, to choćby i one były trochę zatrute to i tak zawsze znajdą się chętni, by z niego korzystać. Po wcześniejszych perypetiach wiele funduszy odgrażało się, że nie weźmie pieniędzy od NCBiR-u. Po czym okazywało się, że niektóre przyłączały się do programu Bridge Alfa. To jest niestety hipokryzja funduszy, które najbardziej walczą o łatwiejsze warunki dostępu do państwowych programów – komentuje szefowa Startup Poland.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(20)
WYRÓŻNIONE
Marek Michało...
6 lat temu
Wracam z parady Wojska Polskiego i widzę taki opłacony artykuł. Straszne bzdury, gdyby nie finansowanie to prywatni inwestorzy nie inwestowali by w rynek VC, podobne programy były w USA i Izraelu aby rozruszać rynek. Nasz rynek jest na wczesnych etapach i potrzebuje wsparcia. Tak niski pułap inwestycyjny zniszczy cały program… i możliwość inwestycji w dobre projekty. Sama obsługa tak dużej liczby małych projektów sprawia że program i siły funduszy nie byłyby skierowane do najlepszych podmiotów. Pani już od dawna atakuje fundusze ale teraz też atakuje dobre projekty odmawiając im szansy na wsparcie. To jest niedźwiedzia przysługa dla startupów. Ten artykuł do funduszy podsyłają głównie startupy mówiąc że to skandal że taka niekompetentna osoba niszczy rynek. Fundusze nie są zainteresowane jej słabej jakości raportami i usługami w których jest masę nieprawdziwych informacji. Już dawno fundusze VC i inwestorzy mają ją w środowisku za mało profesjonalna osobę. Niestety ale jak jest trochę na rynku kapitału i ludzi którzy chcą zrobić coś profesjonalnie dobrego to pojawiają się tacy samozwańczy coachowie bez doświadczenia i kompetencji robiąc z siebie eksperta.
Adam
6 lat temu
Nie ma państwowych pieniędzy.
Jaraek
6 lat temu
Pani Szopa twierdzi tym samym, że jeżeli Państwo zrobiłoby przetarg na budowe autostrady, firmy zaczęły ją budować a w połowie dnia dostały informację, że teraz robimy autostradę o połowę węższą ale za połowę kasy to wszystko gra :D
NAJNOWSZE KOMENTARZE (20)
niunio527
6 lat temu
Tak jest, lepiej dać nierobom, nieudacznikom i kolesiom z PIS
ooo
6 lat temu
ważne że start upy kościelne nie obowiązuje to ograniczenie
sprawiedliwy
6 lat temu
Fundusze by były na wszystko gdyby tylko zamknąć dopływ pieniędzy dla polityków ,bo to oni najwięcej wydają więcej niż kosztuje utrzymanie kraju ,a pożytku z nich żadnego same straty miliardy wydają na swoje luksusowe życie ,żyją jak monarchowie nie ludzie w kraju gdzie naród bieduje żenada sami hipokryci ,a nie politycy materialiści i karierowicze , do polityki ciągnie ich tylko kasa i władza niestety niema już prawdziwych patriotów jedno wielkie zakłamanie ,po co była zmiana ustroju na gorszy ,skoro ta jest bardziej nieuczciwa i nie sprawiedliwa ,komu zależało tak bardzo aby z narodu zrobić biedaków ,aby w kraju było tyle nienawiści ,kłamstw oszustw korupcji ,afer po co to wszystko
olo główny
6 lat temu
Musi być kasa dla urzędowych darmozjadów i głupków na idiotyczne wydatki. Przedsiębiorcy - płatnicy podatków wezmą kasę na rozwój z powietrza.
Arek
6 lat temu
200,000 = 200 -> do szkoły nieuki!